W listopadzie media obiegła informacja, że nadzór nad państwowym instytutem badawczym NASK ma przejść z Ministerstwa Cyfryzacji (MC) do kierowanego przez wicepremiera Jarosława Gowina Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW). Z nieoficjalnych informacji wynika, że zapis o przeniesieniu nadzoru nad NASK PIB znalazł się w nowej umowie koalicyjnej. Według „Gazety Wyborczej” to zemsta na ministrze cyfryzacji Marku Zagórskim, który odszedł z Porozumienia i przeszedł do PiS. Pomysł nie spodobał się Radzie ds. Cyfryzacji (RC), która w ubiegłym tygodniu jednogłośnie przyjęła uchwałę w tej sprawie.

„Rada do spraw Cyfryzacji wyraża zaniepokojenie tymi planami i wnosi o ich rewizję w głębokim interesie efektywnego rozwoju cyfryzacji oraz budowy krajowego systemu cyberbezpieczeństwa w Polsce” — głosi uchwała.
Choć RC pełni tylko rolę doradczą przy ministrze cyfryzacji, może inicjować działania na rzecz informatyzacji oraz rozwoju rynku technologii informatyczno-komunikacyjnych i społeczeństwa informacyjnego. Jej przewodniczącym jest Józef Orzeł, uważany za bliskiego doradcę Jarosława Kaczyńskiego i osobę cieszącą się jego zaufaniem. Z naszych informacji wynika, że na Nowogrodzkiej decyzja jeszcze nie zapadła, a prezes „jest otwarty na merytoryczne argumenty”.
Dlaczego MNiSW postuluje, aby NASK był nadzorowany przez ministra właściwego ds. nauki.
"Instytut był nadzorowany przez ten resort przed 2016 r, realizując zadania zarówno naukowe i badawcze jak i z cyberbezpieczeństwa. Ministerstwo planuje wykorzystać potencjał tej jednostki m.in. w cyfryzacji nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce" - poinformowało biuro prasowe ministerstwa.
Więcej niż nauka
W uchwale czytamy, że rada podziela pogląd MNiSW o potrzebie połączenia potencjału naukowo-badawczego placówek naukowych i badawczych pod jego nadzorem i przypomina, że m.in. w tym celu MNiSW zbudowało Sieć Badawczą „Łukasiewicz”, a jednym z jej elementów stał się Instytut Technik Innowacyjnych EMAG w Katowicach, wcześniej (do 1 kwietnia 2019 r.) nadzorowany przez MC. Od listopada zaczęły pojawiać się nieoficjalne informacje, że NASK PIB też mógłby wejść w skład „Łukasiewicza”.
W ocenie RC obecna rola NASK PIB w zakresie cyfryzacji i cyberbezpieczeństwa daleko wykracza poza funkcje naukowei badawcze, „co czyni go podmiotem o szczególnym znaczeniu dla rozwoju tej domeny aktywności władz publicznych w Polsce”. Ponadto — zgodnie z ustawą o działach — to MC, a nie resort nauki odpowiada za „informatyzację”, w której zawiera się m.in.: bezpieczeństwo cyberprzestrzeni w wymiarze cywilnym, rozwój społeczeństwa informacyjnego i przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu, a także informatyzacja administracji publicznej.
Rozproszona obrona
Przed 2016 r. NASK PIB podlegał resortowi nauki.
— Być może ktoś z resortu nauki pochopnie zaproponował zmianę, nie dostrzegłszy, jak od tamtej pory instytut się zmienił, jakie jest jego znaczenie w systemie cyberbezpieczeństwa i ile trudnych projektów realizuje wspólnie z MC. Wcześniej skupiał się na działalności naukowej i rejestrze domen. Teraz to zupełnie inny podmiot — komentuje osoba zbliżona do NASK PIB.
Zgodnie z ustawą o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa instytut prowadzi CSIRT NASK, czyli zespół reagowania na incydenty w obszarze bezpieczeństwa komputerowego. Razem z CSIRT MON i CSIRT GOV tworzy on system zarządzania ryzykiem na poziomie krajowym.
„Dla realizacji tak określonych zadań NASK PIB skoncentrował największy w Polsce potencjał merytoryczny oraz techniczny i stanowi dziś wyspecjalizowany podmiot wykonawczy dla decyzji i działań podejmowanych na tym polu przez ministra cyfryzacji, odpowiedzialnego z mocy ustawy za całokształt cywilnych aspektów cyberbezpieczeństwa w Polsce” — napisali eksperci z rady.
Ich zdaniem zmiana nadzorcy spowoduje rozproszenie systemu zarządzania cyberbezpieczeństwem, osłabiając zdolność państwa do skutecznego przeciwdziałaniazagrożeniom — MNiSW nie ma odpowiednich zasobów i doświadczenia, a ich zbudowanie w krótkim czasie jest niemożliwe. „Długotrwały proces budowania takiego potencjału — w obliczu aktualnej sytuacji geopolitycznej — zagraża żywotnym interesom państwa” — ostrzega RC.
Szkolna sieć, e-dokumenty i spółki
W 2018 r. NASK PIB wygenerował 110 mln zł przychodów i 19,3 mln zł zysku netto. Na koniec roku zatrudniał 525 osób. Instytut koordynuje budowę Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE), w ramach której wszystkie polskie szkoły mają uzyskać dostęp do szerokopasmowego internetu. Odpowiada m.in. za przygotowanie sieci, utrzymanie, usuwanie awarii, modernizację oraz nadzór nad jej funkcjonowaniem. Na trzy projekty związane z OSE NASK PIB pozyskał ponad 500 mln zł dofinansowania z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa (POPC). Z tego samego źródła finansowany jest inny projekt instytutu — EZD RP, w ramach którego ma powstać jednolity systemem do elektronicznego zarządzania dokumentami w administracji. Prowadzi również rejestr domeny krajowej „pl”.
Instytut jest jedynym akcjonariuszem spółki NASK, która świadczy m.in. usługi bezpieczeństwa teleinformatycznego, kolokacji i hostingu. Należy do niego także NASK4Innovation — spółka powołana w 2013 r. z myślą o komercjalizacji badań naukowych. NASK PIB zasilił ją niebagatelną kwotą 80 mln zł. Ze sprawozdania za 2018 r. wynika jednak, że w firmie niewiele się działo — poza trzyosobowym zarządem zatrudniała jedną osobę, miała 148 tys. zł przychodów i zamknęła rok z 37,8 mln zł gotówki na kontach oraz udziałami w deweloperskiej spółce Mana Solid i Altalogu.