Pierwszy kwartał 2019 r. na polskim rynku upłynął pod znakiem zwyżek cen mieszkań, choć dość delikatnych — wynika z badania przygotowanego przez Cenatorium dla „PB” i Bankier.pl. W marcu indeks urban.one wzrósł o 0,23 pkt względem poprzedniego miesiąca i był równy 101,50 pkt. W dużych miastach (poza Warszawą) wyniósł 102,83 pkt. — o 0,36 pkt więcej niż przed miesiącem.

— Styczeń jako jedyny miesiąc charakteryzował się spadkiem przeciętnych cen, jednak wyniki z lutego i marca wypracowały kosmetyczny wzrost poziomu indeksu — mówi Barbara Bugaj, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium.
Ocenia, że rynkowe nastroje nieco się ustabilizowały i w kolejnych miesiącach sytuacja na rynku nieruchomości pozostanie bez zmian. Pewnym wyznacznikiem dobrej koniunktury na rynku pierwotnym jest wzrost liczby pozwoleń na budowę nowych mieszkań.
— Według GUS w ostatnich dwunastu miesiącach deweloperzy rozpoczęli budowę 140,3 tys. mieszkań, to wzrost o 24,2 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok temu. Wygląda na to, że mimo spadku sprzedaży w 2018 r. deweloperzy wierzą, że chętnych nie zabraknie — komentuje Marcin Krasoń, ekspert obido.pl.
Mimo optymistycznych i stabilnych prognoz na kolejne wiosenno-letnie miesiące, specjaliści nie tracą czujności. Prosperity kiedyś się zakończy.
— W okresie dynamicznych zwyżek cen warto ostrożnie prognozować przyszłość. W 2018 r. nowe mieszkania podrożały o kilkanaście procent w Krakowie, Trójmieście, Warszawie i Wrocławiu. Część kupujących z tego powodu wstrzymuje się z decyzją o zakupie mieszkania. Szczególnie wrażliwe na ceny są osoby kupujące lokale inwestycyjne. Dla nich każdy wzrost to obniżka rentowności inwestycji. Zjawisko prawdziwego rozgrzania koniunktury możemy zauważyć już w niektórych rejonach największych miast Polski, co wiąże się z ryzykiem — ocenia Marcin Krasoń.
Znaczącą jesienną korektę cen przewiduje Tomasz Błeszyński, niezależny doradca rynku nieruchomości.
— Jest popyt na mieszkania na rynku pierwotnym i wtórnym. Dobra koniunktura nakręciła sprzedaż, ale także ceny. W połączeniu z ograniczoną podażą doprowadzi to do bańki spekulacyjnej, której pęknięcie może już tej jesieni przynieść znaczące obniżki — uważa Tomasz Błeszyński.
Indeks urban.one dla gruntów pod zabudowę w marcu osiągnął poziom 132,47. Wzrósł o 2,47 pkt w porównaniu z poprzednim miesiącem.
42,1
proc. Taki odsetek ekspertów uważa, że w kolejnych 6 miesiącach warunki gospodarcze dla rynku lokali mieszkaniowych w Polsce pogorszą się…
57,9
proc. …a taki prognozuje, że sytuacja się nie zmieni.