Polska branża informatyczna zostawia za sobą niezły rok. Analiza sprawozdań spółek informatycznych po trzech kwartałach pokazuje wzrost przychodów i puchnące portfele zamówień. Według wcześniejszych szacunków IDC dynamika wzrostu rynku w minionym roku powinna się utrzymać na poziomie z 2018 r., kiedy wyniosła 7 proc. Tegorocznymi lokomotywami wzrostu miały być IaaS, storage i sprzęt. W 2020 r. światowe trendy powinny sprzyjać branży. Gartner prognozuje, że globalne wydatki na IT urosną o 3,7 proc. do 3,87 bln USD. Największą dynamikę wzrostu ma zanotować oprogramowanie dla przedsiębiorstw (10,9 proc.) i usługi IT (5,5 proc.).
Zagrożenia
Na krajowym rynku dalszym wzrostom będzie sprzyjała gospodarka, gdyż prognozy mówią o wzroście PKB w przyszłym roku w granicach 3,3- -3,8 proc. Nie zabraknie jednak zagrożeń.
— W 2020 r. w Europie nadal będzie rosła luka między malejącą podażą a utrzymującym się dużym popytem na specjalistów IT i to zjawisko bezpośrednio przekładać się będzie na dalszy wzrost zapotrzebowania na outsourcing usług IT oraz trwającą presję na płace w branży informatycznej w Polsce — uważa Artur Wiza, przewodniczący rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) oraz wiceprezes Asseco Poland.
Brak specjalistów w Europie i wyższe płace powodują, że w Polsce jak grzyby po deszczu powstają i rozwijają się nowe firmy oferujące przede wszystkim usługi programistyczne dla przedsiębiorstw działających za granicą. To bardzo trudna sytuacja dla części z polskich biznesów IT działających tylko na rynku lokalnym.
— Z jednej strony mają one dużą presję płacową ze strony informatyków, z drugiej polscy klienci nie chcą lub nie mogą podwyższyć stawek płaconych obsługującym je firmom. To bezpośrednio przełoży się na dalszy spadek ich zysków, a dla części będzie oznaczało pogłębianie start — mówi szef rady PIIT.
W jego ocenie poprawa sytuacji polskich firm informatycznych może nastąpić paradoksalniewtedy, gdy polscy klienci także odczują brak specjalistów i zdecydują się na podniesienie stawek dla obsługujących ich firm. Deficyt pracowników i związana z nim presja płacowa to problem oddziałujący na branżę od dłuższego czasu. Na przykład na koniec trzeciego kwartału 2019 r. fundusz płac Comarchu wzrósł o blisko 14 proc., za co w równym stopniu odpowiadały wzrost wynagrodzeń oraz zwiększenie zatrudnienia. W 2020 r. spółka oczekuje wzrostu płac o kolejne 6-9 proc.
Szanse
Według zestawienia „PB” w 2019 r. zostało rozstrzygniętych 3 tys. dużych przetargów publicznych z obszaru IT, czyli dokładnie tyle samo co w 2018 r. Liczba ogłoszonych zamówień spadła natomiast o blisko 5 proc. Zdaniem Roberta Strzeleckiego, prezesa TenderHut, rozpoczynający się rok może być kluczowy dla sektora IT pod względem zamówień publicznych.
— Panujący od 2016 r. marazm w obszarze dostarczania oprogramowania dla administracji państwowej zaczął topnieć. Wprowadzenie RODO wymusiło aktualizacje szeregu systemów, a dalsze zmiany legislacyjne powodują, że samorządy czy władze centralne potrzebują nowych rozwiązań IT — mówi Robert Strzelecki.
Przytacza badania przeprowadzone przez PMR, z których wynika, że firmy IT liczą na poprawę koniunktury w sektorze publicznym. W ocenie szefa TenderHut popularyzacja sieci 5G będzie miała duży wpływ branżę IT w Polsce, a w 2020 r. wszystkie telekomy planują uruchomienie pierwszych pilotażowych wdrożeń.
— Dzięki szybkiemu dostępowi do internetu powstanie szereg rozwiązań z zakresu internetu rzeczy czy innych usług, które nie byłby możliwe do wdrożenia bez tej technologii. Praktycznymi wdrożeniami wykorzystującymi tę technologię z pewnością będą zainteresowane samorządy dużych miast, rozwijając w ten sposób ideę smart city — uważa Robert Strzelecki.