Abdalla El-Badri postraszył rynek w poniedziałek mówiąc, że brak inwestycji w branży wydobycia ropy, spowodowany niskimi notowaniami surowca, może spowodować wzrost jego ceny w przyszłości do ponad 200 USD za baryłkę. W reakcji na to ostrzeżenie cena ropy rosła nawet o 1,8 proc. El-Badri przyznał jednocześnie, że nadpodaż na rynku ropy wynosi obecnie ok. 1,5 mln baryłek. Ta informacja z kolei spowodowała spadek notowań ropy.
Ostatecznie na zakończeniu sesji na giełdzie nowojorskiej kurs ropy WTI z marcowych kontraktów spadał o 1 proc. do 45,15 USD. To najniższe zamknięcie zanotowane od 11 marca 2009 roku. Ropa jest o 53 proc. tańsza niż rok temu.
Cena baryłki ropy Brent z marcowych kontraktów, notowanych na giełdzie w Londynie, spadała na zamknieciu o 1,3 proc. do 48,16 USD.