Analitycy Goldman Sachs przekonują, że ataki lotnicze koalicji, której przewodzi Arabia Saudyjska, na jemeńskich rebeliantów nie będą miały istotnego wpływu na dostawy ropy. Zwracają uwagę, że Jemen jest niewielkim producentem, a tankowce mogą unikać jego wód terytorialnych.
Ropa Brent taniała o 1 USD do 58,18 USD w piątek rano. Kurs ropy WTI spadał o 1,06 USD do 50,37 USD.
W czwartek cena ropy wzrosła o 5 proc. Była to największa jednodniowa zwyżka od miesiąca. Rynek obawiał się, że konflikt może spowodować blokadę cieśniny Bab el-Mandeb, co wpłynęłoby na podaż 3,8 mln baryłek ropy i jej pochodnych dziennie. Analitycy wskazują jednak, że w pobliżu cieśniny Zachód ma duże siły zbrojne, są tam m.in. bazy wojskowe USA i Francji, a także jednostki marynarki skierowane do walki z piractwem. Eksperci oceniają, że większy wpływ na rynek ropy będzie miało porozumienie o programie jądrowym Iranu, które jest obecnie negocjowane przez światowe mocarstwa z tym krajem.