Dystrybutorzy wyrobów hutniczych nie nadążają z zaspokajaniem popytu. Klientom niestraszne szybujące ceny. Ruszają inwestycje?
Dilerzy stali sprzedają tyle, ile zdążą załadować — tak Jerzy Bernhard, prezes giełdowego Stalprofilu, opisuje bieżącą sytuację na rynku. — Niedawno rozbudowaliśmy plac składowy w Dąbrowie Górniczej. Mimo to nie nadążamy z ładowaniem wyrobów na ciężarówki, które stoją w kolejce. U konkurencji jest tak samo — mówi Jerzy Bernhard.