Rozpędza się walec fiskusa

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2018-10-02 22:00

Wszystkie kluby poselskie poparły prace nad większością rządowych projektów podatkowych. To nie tylko ułatwienia, ale także dokręcanie śruby.

Bardzo ciekawy przebieg miała dyskusja na temat tzw. exit taksu. Eksperci uznali go za „haracz” mający zastopować ucieczkę za granicę firm i obywateli. Zarzucali też autorom projektu, że objęcie podatkiem osób fizycznych jest niezgodne z dyrektywą UE.

Wczoraj w Sejmie odbyło się „hurtowe” pierwsze czytanie kilku obszernych rządowych projektów zmian w ustawach podatkowych. Przedstawiciel Ministerstwa Finansów (MF) uzasadnił planowane zmiany dalszym uszczelnianiem systemu oraz realizacją rządowego programu 3 x P (podatki przejrzyste, proste i przyjazne). Posłowie opozycji krytykowali rządowe projekty zwiększania obciążeń obywateli i przedsiębiorców, ale rząd pomieszał zmiany korzystne dla podatników z niekorzystnymi. Tylko w przypadku jednego projektu opozycja wnioskowała o odrzucenie w pierwszym czytaniu.

Bardzo ciekawy przebieg miała dyskusja na temat tzw. exit taksu, czyli podatku od przeniesienia składników majątku (także papierów wartościowych) za granicę — zarówno przez firmy, jak osoby fizyczne. Eksperci uznali go za „haracz” mający zastopować ucieczkę za granicę firm i obywateli. Zarzucali też autorom projektu, że objęcie podatkiem osób fizycznych jest niezgodne z dyrektywą UE. Ministerstwo Finansów przekonywało natomiast, że to konieczne rozwiązanie przeciwdziałające „erozji systemu opodatkowania w kraju”. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na przejęzyczenie Filipa Świtały, wiceministra finansów, uzasadniającego projekt. Swoją wypowiedź zaczął: „nasz projekt zmierza do zastopowania…”. Za chwilę jednak się poprawił, stwierdzając, że celem projektu jest przeciwdziałanie erozji podstawy opodatkowania w kraju. Wyjaśnił też, dlaczego exit tax miałby objąć osoby fizyczne.

— Osoby fizyczne tworzą za granicą fundacje i przenoszą tam swój majątek. To zjawisko niepożądane, jednak to suwerenna decyzja tych osób, a od przenoszonego za granicę majątku powinny płacić podatek w kraju — powiedział Filip Świtała.

Projekt exit taksu był krytykowany przez opozycję.

— Rząd zaostrza przepisy bardziej, niż wymaga unijna dyrektywa. Opodatkowuje składniki majątkowe przenoszone za granicę niezależnie od przyczyn tego przenoszenia. Przecież majątek za granicę wyjeżdża nie tylko w celu unikania opodatkowania — stwierdził Włodzimierz Nykiel, poseł PO.

— Może dojść do tego, że jakiekolwiek inwestycje firm za granicą zostaną obciążone 19 proc. stawką podatku. Planowany exit tax to łatanie dziury budżetowej oraz „przywiązywanie Polaków do ziemi” — stwierdził Ryszard Petru, szef Koła Poselskiego Liberalno-Społeczni.

Filip Świtała uzasadnił też kolejną obniżkę CIT dla małych spółek — tym razem z 15 do 9 proc. Podał, że mogłoby z niej skorzystać ok. 400 tys. najmniejszych CIT-owców (o rocznych przychodach do 1,2 mln EUR). Zachwalał też zalety tzw. IP boksu, czyli 5-procentowego podatku od dochodów uzyskiwanych z praw własności intelektualnej. Rządowy pakiet zawiera też sporo rozwiązań bijących w przedsiębiorców. Jednym z nich jest obowiązek raportowania przez firmy fiskusowi o stosowanych schematach podatkowych.

— Rozwiązanie to służy zniechęcaniu do unikania opodatkowania, szczególnie poprzez stosowanie schematów agresywnej optymalizacji podatkowej — tłumaczył Filip Świtała.

Posłowie opozycji krytykowali go za obdzieranie podatników z legalnych tajemnic. Innym pomysłem przykręcającym podatkową śrubę firmom są zmiany w zakresie klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania. Szef Krajowej Administracji Skarbowej mógłby np. eliminować indywidualne interpretacje podatkowe, jeśli uzna, że służą agresywnej optymalizacji. Ponadto nowe przepisy wprowadzają 40-procentową sankcję finansową, liczoną od wartości uzyskanej korzyści podatkowej.

Niekorzystne dla firm będą też przepisy znacznie pogarszające warunki podatkowe rozliczania używania w firmach samochodów osobowych (także w leasingu). Generalnie ich celem jest zmniejszenie wydatków, które mogą być wrzucane w koszty uzyskania przychodu.

Mirosław Pampuch, poseł Nowoczesnej, kpił, że rządowy pakiet powinien nazywać się nie 3 x P, ale PKP.

— Te projekty to nic innego jak PKP, czyli podnoszenie, komplikowanie podatków — powiedział poseł. Janusz Cichoń, poseł PO, się z tym zgodził.

— Większość rządowych propozycji nie ma nic wspólnego z 3 x P. Zmierzają do zwiększenia obciążeń podatkowych i bałaganu legislacyjnego — stwierdził Janusz Cichoń.

Jedynie wobec projektu zakładającego wprowadzenie tzw. daniny solidarnościowej, czyli 4-procentowego podatku dla najlepiej zarabiających (powyżej 1 mln zł rocznie), opozycja złożyła wniosek o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu. Wynik poznamy w bloku głosowań.