W Polsce od dwóch miesięcy podstawowa stopa referencyjna wynosi 1,50 proc., a ważna dla wielu kredytobiorców stopa lombardowa 2,50 proc. To od jej wartości zależy maksymalne nominalne oprocentowanie wszystkich kredytów. Rada Polityki Pieniężnej mogła
zmienić wysokość stóp, jednak tego nie zrobiła. Dzięki temu ich obecna wysokóść utrzyma się do końca 2015 r., a nawet dłużej. Z punktu widzenia kredytobiorców najistotniejsza jest jednak stopa WIBOR. To od tego wskaźnika zależy oprocentowanie kredytów udzielanych w naszej walucie. Obecnie WIBOR wynosi 1,65 proc. i jest to wartość o prawie 3,50 p.p. niższa od ostatniego maksimum. W lipcu 2012 r. WIBOR trzymiesięczny wynosił 5,14 proc. i od tego czasu systematyczniespada, aktualnie osiągając historycznie niski stan.
Przekłada się to m.in. na spadek rat kredytowych. — W przypadku kredytu zaciągniętego na 30 lat z marżą 1,50 p.p. oznacza to spadek raty o ponad 33 proc. w stosunku do płaconych w lipcu 2012 r. Przykładowo: osoba, która zaciągnęła 250 tys. kredytu 3 lata temu, płaciła miesięczną ratę 1,6 tys. zł. Dzisiaj rata tego samego kredytu to 1,08 tys. zł — wylicza Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus.
Zdaniem specjalistów ci, którzy chcą dzisiaj skorzystać z pożyczki gotówkowej lub karty kredytowej, powinny jednak zachować czujność. Ustawowe ograniczenie kosztów kredytu dotyczy tylko nominalnego oprocentowania.
— Powodowany wymienionymi czynnikami spadek przychodów banki rekompensują sobie często podwyższeniem innych opłat. Coraz częściej prowizja za udzielanie pożyczki gotówkowej wynosi 10 czy 15 proc. — ostrzega Michał Krajkowski.