Tempo wzrostu PKB Polski w 2017 r. będzie najszybsze od dekady — wyniesie 4,4 proc. r/r. W 2018 r. zwolnimy, ale tylko nieznacznie — na rocznym liczniku wskazówka będzie oscylowała wokół 4 proc. To scenariusz nakreślony na podstawie mediany prognoz 12 banków, które wzięły udział w ankiecie „PB”. Nie to jest jednak największą niespodzianką — prawdziwą przygotowała Rada Polityki Pieniężnej. Podjęta w warunkach gospodarczej hossy decyzja o… obniżce stóp procentowych ostatecznie przekonuje nawet najbardziej sceptycznych przedsiębiorców do inwestowania. Krytycy polityki gospodarczej rządu płoną ze wstydu, gdy okazuje się, że hamulcem dla inwestycji nie były nadmierne regulacje, zawiłe podatki, brak prawnej stabilizacji i przewidywalności rynku, rosnące koszty pracy i deficyt pracowników, lecz wysokie koszty pieniądza. Członek RPP, który we wrześniu 2017 r. twierdził, że w najbliższych miesiącach może pojawić się potrzeba obniżki stóp procentowych o 50 punktów bazowych, zyskuje status ekonomicznego guru.

To jedna z naszych szokujących prognoz, tzw. czarnych łabędzi (wydarzenie bardzo mało prawdopodobne, ale o potencjalnie wielkich konsekwencjach)