Rynek czeka na dane z GUS
Wczoraj, mimo nieznacznego wzrostu wartości na otwarciu, złoty dryfował nieznacznie ponad parytetem. Rynek oczekuje bowiem na dane makroekonomiczne, które będą opublikowane w tym tygodniu. Jutro zostaną podane oficjalne dane o podaży pieniądza, a w piątek dane o inflacji opublikowane przez Główny Urząd Statystyczy. Według szacunków ekspertów, we wrześniu inflacja liczona rok do roku wzrosła do poziomu zbliżonego do 7,5 proc. z 7,2 proc. miesiąc wcześniej.
Złoty otworzył się na poziomie 0,14 proc. odchylenia od parytetu. Za dolara płacono 4,0793 zł, a za euro 4,3475 zł. W czasie trwania porannej sesji złoty nieznacznie się osłabił. Odchylenie spadło do 0,07 proc. powyżej parytetu. Dolar kosztował 4,0812 zł, a euro 4,3504 zł.
Do tak nieznacznych wahań naszej waluty przyczyniło się oczekiwanie zachodnich inwestorów na sejmową debatę nad naszym budżetem, która odbędzie się w przyszłym tygodniu. Zdaniem specjalistów, na ukształtowanie się wyraźnego trendu złotego trzeba będzie poczekać do jego zatwierdzenia.
OPROCENTOWANIE jednodniowego pieniądza wzrosło, mimo napływu na rynek 1,218 mld zł netto. Depozyty O/N otworzyły się na poziomie 13,70/13,90 proc., a T/N na poziomie 13,75/14,10 proc. Bank centralny przeprowadził drenaż rynku z pieniądza, oferując 28-dniowe bony NBP o wartości 1 mld zł. Banki zakupiły bony za sumę 875 mln zł, a ich oprocentowanie utrzymało się na poziomie 14,10 proc. W czasie trwania sesji, w związku z nadpłynnością rynku, oprocentowanie depozytów spadło — O/N do poziomu 13,60/13,90 proc., a T/N do 13,75/14,00 proc.
NA ŚWIATOWYCH rynkach walutowych euro poruszało się w wąskim kanale w relacji do dolara. Spekulacje na temat podniesienia stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny jeszcze w tym roku powstrzymały zielonego przed wzrostem wartości. Analitycy prognozują, że również w Stanach Zjednoczonych należy spodziewać się w najbliższych miesiącach zacieśnienia polityki monetarnej. Za nową walutę europejską płacono wczoraj 1,0665 USD. W relacji do jena euro osłabiło się nieznacznie i płacono za nie 113,23 jena. Waluta japońska wzmocniła się również w relacji do dolara, za którego płacono 106,30 jena.