Węgierskie „tak” dla UE nie wywołało euforii na rynkach. Analitycy oczekują, że rynki finansowe spokojnie przyjmą też środowe podpisanie traktatu akcesyjnego w Atenach.
Co prawda rynki pozytywnie zareagowały na głosowanie Węgrów w referendum za wstąpieniem ich kraju do UE, jednak spodziewanej euforii nie było. Złoty umocnił się nieznacznie wobec dolara i euro. W poniedziałek rano amerykańska waluta kosztowała 3,94 zł, a europejska — 4,23 zł.
— Dobry wynik referendum inwestorzy zdążyli zdyskontować już w zeszłym tygodniu. Dlatego nie było większej euforii. Również forint niewiele zyskał. W dużej mierze wynika to z niewielkiego zainteresowania Węgrów głosowaniem — mówi Tomasz Zdyb, analityk Pekao SA.
W sobotnim referendum 83,76 proc. Węgrów poparło członkostwo w Unii Europejskiej. Frekwencja jednak wyniosła tylko 45,56 proc. Analitycy są zgodni, że złoty i forint byłyby mocniejsze, gdyby była wyższa.
Zaplanowane na środę podpisanie przez UE i kraje kandydackie traktatu akcesyjnego w Atenach jest formalnością. Nie wiąże się z żadną niepewnością.
— Podpisanie traktatu w Atenach będzie miało niewielki wpływ na rynki. Jest to bardzo pozytywne wydarzenie, które tylko potwierdza ogólnie znany stan rzeczy. Dla inwestorów jednak najważniejszy będzie środowy przetarg 5-letnich obligacji i dane dotyczące produkcji przemysłowej — mówi Przemysław Magda.
Jutro resort finansów zamierza zaoferować 5-letnie obligacje o wartości 3 mld zł. Dobry sentyment na rynku, wsparty dodatkowo podpisywanym w tym dniu traktatem akcesyjnym, może spowodować, że popyt ze strony inwestorów będzie spory.