Rząd ukręcił bat na wykonawców

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2012-09-17 00:00

Firmy będą wykluczane z przetargów bez kontroli sądu. Sejm uchwalił bardzo złe prawo — twierdzi biznes.

Rząd postawił na swoim i przeforsował w piątek w Sejmie przepisy ułatwiające instytucjom zamawiającym odsuwanie od realizacji kontraktów przedsiębiorców, którzy wygrali przetargi.

— Szokujące jest to, że posłowie uchwalili przepisy o których wiedzieli, że są niezgodne z konstytucją. Przyjęte regulacje dają urzędnikom pełnię władzy nad wykonawcami — mówi Dariusz Ziembiński, ekspert Business Centre Club.

Wystarczy, że firma zapłaci karę umowną (powyżej 5 proc. wartości kontraktu), a zamawiający będzie mógł bez wyroku sądu odebrać jej kontrakt i na 3 lata wykluczyć z możliwości startowania w kolejnych przez niego organizowanych. Natomiast wykonawcy dużych zleceń (o wartości powyżej 20 mln zł na roboty budowlane i powyżej 10 mln zł na usługi i dostawy) będą mogli zostać wykluczeni na 3 lata ze wszystkich przetargów w Polsce.

— Zamawiający praktycznie zawsze będą mogli określić wysokość kary umownej przewyższającej 5 proc. wartości zamówienia. Uzyskają narzędzie silnego nacisku na firmy, które nawet za drobne uchybienia, bez wyroku sądu, będą wyrzucane z wykonywania zamówień — mówi Grzegorz Lang, ekspert PKPP Lewiatan.

Początkowo organizacjom przedsiębiorców udało się wytłumaczyć posłom sejmowej podkomisji, na czym polega zagrożenie.

— Łatwe wykluczanie firm na 3 lata z przetargów pod byle pretekstem doprowadzi do tego, że uczciwi przedsiębiorcy będą unikać startu w zamówieniach.

Pojawi się pole do popisu dla hochsztaplerów i firm krzaków — uważa Grzegorz Lang. 26 lipca podkomisja wyrzuciła z projektu rządowego groźne zapisy. Jednak rząd, reprezentowany przez Urząd Zamówień Publicznych (UZP), tupnął nogą i 28 sierpnia posłowie komisji gospodarki przywrócili rządowe propozycje.

— Rozwiązania dotyczące wykluczania firm z realizacji przetargów dają zamawiającym instrument pozwalający na eliminację nierzetelnych wykonawców. Nie możemy dopuszczać do tego, że firma schodzi z placu budowy, nie wykonawszy zadania, i za chwilę znowu ubiega się o zamówienie publiczne — mówi Jacek Sadowy, prezes UZP.

Problem w tym, że o możliwości złamania konstytucji ostrzegało posłów Biuro Legislacyjne Sejmu. Na próżno.

— Eliminacja z przetargów nierzetelnych wykonawców nie może odbywać się kosztem praworządności. Wykluczanie wykonawców bez wyroku sądu jest bardzo groźne dla rynku — uważa Witold Jarzyński, ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju. Ustawa trafi teraz do Senatu.

— Postaramy przekonać senatorów do naszych argumentów — dodaje Grzegorz Lang. Nie będzie łatwo. Koalicja rządząca ma w Senacie miażdżącą większość.