W drugim meczu grupy C Holandia pokonała Serbię i Czarnogórę 1:0. Bramkę zdobył w 18 minucie Arjen Robben. W niedzielę w Lipsku niemiecki sędzia Markus Merk aż sześć razy pokazał żółtą kartkę. Cztery przypadły na Serbię i Czarnogórę: Dejan Stankovic, Ognjen Koroman, Ivica Dragutinovic, Goran Gavrancic, a dwie na Holandię: Giovanni van Bronckhorst, John Heitinga.
Mecz z powodu upału dał się zawodnikom mocno we znaki - na termometrach w słońcu było ponad 30 stopni. Zmęczenie było widać szczególnie w drugiej połowie, gdy szybkie tempo gry z pierwszych 45 minut pojedynku, wyraźnie zmalało.
Początek spotkania zapowiadał spore emocje, oba zespoły przeprowadziły kilka groźnych ataków. Szybciej jednak swoją grę uporządkowali Holendrzy, którzy zdecydowanie dłużej byli w posiadaniu piłki.
Dwa razy pod bramkę Serbii i Czarnogóry przedarł się Arjen Robben, ale dobrze ustawiony był bramkarz Dragoslav Jevric. W 13. minucie szansy zdobycia bramki nie wykorzystał Predrag Djordjevic, który minął się z piłką po dośrodkowaniu z lewej strony boiska.
Największe zagrożenie dla bramki Serbii i Czarnogóry stwarzał od początku spotkania 22-letni Arjen Robben, zawodnik londyńskiego Chelsea. Robben kilka razy przedarł się pod bramkę rywali, a w 18. minucie Jevric był bez szans. Robben otrzymał dokładne podanie, ograł dwóch obrońców Serbii, silnie strzelił i Jevric musiał wyjąc piłkę z bramki. Jeden z obrońców Serbii próbował zatrzymać wychodzącego na czystą pozycję strzelecką Robbena, ale Holender był szybszy.
Po stracie bramki piłkarze Serbii i Czarnogóry, zespołu w którym... nie gra żaden zawodnik pochodzący z Czarnogóry, próbowali zmienić niekorzystny dla siebie rezultat ale bezskutecznie.
Od początku drugiej połowy zespół trenera Iliji Petkovica ruszył do ataku, przez kilka początkowych minut Serbowie zamknęli Holendrów na ich połowie boiska. Ale doświadczeni piłkarze trenera Marco van Bastena uporządkowali grę, a niezmordowany Robben ponownie kilka razy zagroził bramce rywali.
W końcówce meczu tempo gry znacznie zmalało, ale więcej szans na zdobycie bramki mieli jednak Holendrzy.
Serbia i Czarnogóra: Dragoslav Jevric - Goran Gavrancic, Nenad Djordjevic (43. Ognjen Koroman), Mladen Krstajic, Ivica Dragutinovic - Albert Nadj, Igor Duljaj, Dejan Stankovic, Predrag Djordjevic - Mateja Kezman (67. Danijel Ljuboja), Savo Milosevic (46. Nikola Zigic).
Holandia: Edwin van der Sar - John Heitinga, Andre Ooijer, Joris Mathijsen (86. Khalid Boulahrouz), Giovanni van Bronckhorst - Mark van Bommel (60. Denny Landzaat), Wesley Sneijder, Philip Cocu - Robin van Persie, Ruud van Nistelrooy (69. Dirk Kuijt), Arjen Robben.
Mecz na stadionie w Lipsku oglądało 43 tys. kibiców. Lipski Zentralstadion to nowy obiekt, wybudowany kosztem 116 mln euro w miejscu, gdzie od 1956 roku znajdował się największy stadion w byłej NRD. Budowa Zentralstadion została ukończona w grudniu oddano go do użytku latem 2004 roku. Obiekt powstał specjalnie na mistrzostwa świata. Jest jedynym spośród 12 położonym na terenie byłej NRD.
Na Zentralstadion w Lipsku rozegranych zostanie pięć spotkań piłkarskich mistrzostw świata. Poza pojedynkiem Serbii i Czarnogóry oraz Holandii (grupa C), w Lipsku zmierzą się 14 czerwca drużyny Hiszpanii i Ukrainy (grupa H), następnie 18 czerwca Francja zagra z Koreą Płd. (grupa G), a 21 czerwca Iran z Angolą (grupa D). 24 czerwca w Lipsku gościć będą zwycięzca grupy C i drugi zespół grupy D. O 21.00 zmierzą się w meczu, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału.
DA, PAP