W efekcie utrzymującego się tak wysokiej liczby zachorowań gracze pozbywali się udziałów w spółkach mocno związanych z przemieszczaniem się i podróżami w tym przewoźników lotniczych, operatorów statków pasażerskich czy biur podróży. Subindeks linii lotniczych zniżkował o ponad 2,6 proc. Z kolei kurs akcji Royal Caribbran Cruises spadał o ponad 2,4 a Carnival o ponad 6 proc.

Dostało się również firmom, których wyniki uzależnione są od wzrostu gospodarczego. Chodziło przede wszystkim o przedstawicieli branży przemysłowej i finansowej.

Na ich niekorzyść działały opublikowane w czwartek dane makro. Choć liczba tzw. nowych bezrobotnych spadła do najniższego poziomu od siedmiu miesięcy, zniżkowy trend wyraźnie wyhamował wraz z wygasaniem programu rządowego wsparcia, nowa fala pandemii grozi ograniczeniem skali odbicia gospodarki.

Również dane o inflacji konsumenckiej rozczarowały. W październiku CPI nie uległa zmianie względem września, zaś wskaźnik liczony w ujęciu rocznym także okazał się słabszy niż oczekiwali ekonomiści. Tym samym do realizacji przez Fed zakładanego celu inflacyjnego jeszcze daleka droga i brakuje – przynajmniej przez pryzmat – inflacji powodu do podwyższenia stóp procentowych. A ich niemal zerowy poziom źle wpływa na wyniki m.in. banków zarabiających na oprocentowaniu pożyczek czy handlu obligacjami.

Zniżkowały wyceny walorów Apple i Amazona, co utrzymywało indeks Nasdaq w ujemnym terytorium.

Ostatecznie na finiszu sesji indeks DJ IA spadał o 1,08 proc. Wskaźnik szerokiego rynku s&P500; zniżkował o 1,00 proc. zaś technologiczny Nasdaq o 0,65 proc.