PAP: Skarb Państwa zaproponuje koncernowi LNM rozmowy o powołaniu wspólnej spółki skupiającej wytwórców koksu i węgla koksującego, gdy LNM zostanie już formalnie inwestorem strategicznym Polskich Hut Stali (PHS), a tym samym właścicielem dwóch koksowni - zapowiedział w czwartek wiceminister Skarbu Państwa Andrzej Szarawarski.
W rozmowie z PAP wiceminister ocenił, że LNM, jako właściciel PHS, to naturalny partner do podjęcia takich rozmów, choć zainteresowanie zgłaszają też inni, m.in. Thyssen Krupp i Arcelor.
Dodał, że wcześniej w rozmowach z LNM sprawa była sygnalizowana, ale oficjalne rozmowy możliwe będą dopiero po formalnym objęciu akcji PHS przez LNM. Nastąpi to po uzyskaniu formalnych zgód MSWiA oraz UOKiK, co spodziewane jest w pierwszym kwartale przyszłego roku.
"Jeżeli LNM wykaże zainteresowanie, a wcześniej je deklarował, możliwe jest powołanie wspólnej spółki i sfinalizowanie wszystkich procedur w ciągu roku. LNM mógłby wnieść do niej koksownię Zdzieszowice oraz koksownię Huty im. Sendzimira, a Skarb Państwa koksownię Przyjaźń i Jastrzębską Spółkę Węglową. Wcześniej nastąpiłaby wycena wartości aportów i wyliczenie parytetów w takiej spółce. Z szacunków wynika, że Skarb Państwa miałby większość" - powiedział w czwartek PAP Szarawarski.
Rzecznik LNM Antoni Styrczula podtrzymał wcześniejsze deklaracje przedstawicieli koncernu o możliwości zaangażowania również w polskim górnictwie, ale zastrzegł, że LNM nie interesuje się na razie konkretnymi podmiotami. Zastanowi się dopiero wówczas, kiedy Skarb Państwa oficjalnie ogłosi swoje projekty i uruchomi procedury prywatyzacyjne. Na razie wszelkie spekulacje uważa za przedwczesne.
Szarawarski przypomniał, że przygotowania do powołania koncernu węglowo-koksowego, skupiającego producenta węgla - Jastrzebską Spółkę Węglową (JSW) - oraz koksownie: Przyjaźń, Zdzieszowice (92 proc. ma w niej PHS) i koksownię Huty im. Sendzimira, trwają od dłuższego czasu. Ponieważ jednak w międzyczasie inwestorem PHS, do którego należą dwie ostatnie koksownie, został LNM, konieczne jest podjęcie rozmów z inwestorem, czy jest zainteresowany takim przedsięwzięciem.
Dodał, że taka operacja doprowadziłaby do stworzenia największego koncernu węglowo-koksowego w Europie, a pozyskanie inwestora umożliwiłoby pozyskanie komercyjnego kapitału na niezbędne modernizacje baterii koksowniczych oraz inwestycje w JSW, m.in. budowę nowej kopalni węgla koksującego. Byłby to więc- w ocenie wiceministra - bardzo korzystny sposób prywatyzacji JSW, racjonalny i uzasadniony ekonomicznie dla wszystkich zainteresowanych podmiotów: hut, koksowni i kopalń.
W opinii Szarawarskiego, nowy koncern byłby spółką o strategicznym znaczeniu ze względu na rolę polskiego koksu w świecie i wpływu Polski - jako jednego z największych eksporterów - na światowy rynek tego surowca. Obecnie na rynku węgla koksującego jest duża koniunktura, a kopalnie nie są w stanie sprostać podaży. Z analiz wynika, że zapotrzebowanie będzie nadal rosnąć.
"Polska produkcja koksu rzędu 8-9 mln ton, a w przyszłości 11-12 mln ton to pełne zapotrzebowanie polskiego hutnictwa -szerzej mówiąc grupy LNM wraz z hutą w Ostrawie - i możliwość eksportu dziś 4, a w przyszłości 6-8 mln ton koksu. Ale to wymaga inwestycji w węgiel i budowy nowych kopalń, dających dostęp do złóż, i modernizacji baterii koksowniczych. A budowa jednej baterii to 200-300 mln zł, kopalni kilka miliardów" - powiedział Szarawarski.
Do końca tego roku - w ramach przygotowań do utworzenia koncernu - koksownia Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej zostanie przekształcona z przedsiębiorstwa państwowego w spółkę, z większościowym udziałem JSW. Jeżeliby LNM był zainteresowany projektem, musiałby również wydzielić koksownię Huty im. Sendzimira z jej struktur.
Jastrzębska Spółka Węglowa grupuje pięć kopalń, wytwarzających głównie węgiel koksujący. Spółka zatrudnia blisko 19,9 tys. osób. W ciągu 10 miesięcy miała ok. 24 mln zł zysku netto. Zgodnie z programem restrukturyzacji górnictwa, wkrótce zostanie oddłużona.