Skrobia droga, Pepees zarabia

GRA
opublikowano: 2011-06-21 00:00

Szef spółki liczy na korektę cen skrobi, dobry wynik spółki córki oraz rozstrzygnięcie sporu akcjonariuszy.

Szef spółki liczy na korektę cen skrobi, dobry wynik spółki córki oraz rozstrzygnięcie sporu akcjonariuszy.

Akcjonariusze łomżyńskiego producenta skrobi mogą się spodziewać dobrego raportu za drugi kwartał.

— Będą bardzo zadowoleni — zapewnia Wojciech Faszczewski, prezes Pepeesu.

W ubiegłym roku Pepees zanotował w pierwszym półroczu 41,5 mln zł przychodów oraz 2,3 mln zł straty netto. Po pierwszym kwartale 2011 r. ma 21,3 mln zł sprzedaży i zysk netto w wysokości 2 mln zł.

Kluczowe znaczenie dla biznesu mają ceny skrobi, a te ustabilizowały się na wysokim poziomie. O przyszłości zadecyduje sezon letni, czyli jakość i wielkość zbiorów.

— Spodziewam się małej korekty cen, rzędu 8 proc., a następnie ustabilizowania się. Spadek nie jest dla nas złą wiadomością — przy niższej cenie popyt wzrośnie, więc sprzedamy więcej — mówi Wojciech Faszczewski.

Wysokie ceny skrobi pociągają za sobą zwyżkę cen ziemniaków, z których jest produkowana. Kampania ziemniaczana, czyli skup, ruszy we wrześniu.

— Szacuję, że ceny ziemniaka będą o 30-40 proc. wyższe niż przed rokiem. Zamierzamy skupić 160 tys. ton — mówi Wojciech Faszczewski.

Dobrze sobie radzi również przejęte niedawno PPZ Bronisław w Kujawsko-Pomorskiem.

— Oczekuję dodatniego wyniku w tym roku. Udzieliliśmy firmie pożyczek, dzięki którym odbudowuje pozycję w skupie — tłumaczy Wojciech Faszczewski.

Kolejnych przejęć Pepees na razie nie planuje. Sam zresztą szuka inwestora. Dom maklerski Rubicon Partners dostał zadanie znalezienia dużego inwestora branżowego.

— Pracujemy, ale konkrety pojawią się zapewne dopiero jesienią. Teraz potencjalni partnerzy są zajęci przygotowaniami do sezonu — wyjaśnia Wojciech Faszczewski.

W Pepeesie wciąż gorzeje konflikt pomiędzy akcjonariuszami. Z jednej strony jest zarząd oraz Krzysztof Borkowski, który ma około 10 proc. kapitału. Z drugiej — cypryjska firma Midston Development, kojarzona z biznesmenem Józefem Hubertem Gierowskim. Chodzi o kwestię prawa Midston do głosu na zgromadzeniach.

— Do końca czerwca sąd powinien ostatecznie rozstrzygnąć sprawę — mówi Wojciech Faszczewski.