Śledczy badają sprawy Berg Holdingu

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2023-05-29 20:00

Kolejni wierzyciele giełdowej spółki tracą cierpliwość, idą do sądu i prokuratury. Firmę tymczasem chroni parasol w postaci wniosku o sanację.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak prezes Berg Holdingu tłumaczy powody złożenia wniosku o sanację
  • w jakiej sprawie toczy się śledztwo przeciw władzom tej spółki rozpoczęte na wniosek wierzycieli
  • jak spadały wyniki finansowe firmy w ostatnich latach
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Udaremnienie zaspokojenia roszczeń wierzyciela przez osoby działające w imieniu spółki Berg Holding, niedopełnienie obowiązków przez osobę pełniącą zarząd wspólnoty i doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez klientów poprzez wprowadzenie ich w błąd przy zakupie mieszkań – takie okoliczności bada Prokuratura Rejonowa Katowice-Południe, która 9 maja wszczęła śledztwo w sprawie wyrządzenia szkody w majątku wspólnoty mieszkaniowej budynku przy ul. Henryka Dąbrowskiego 22 w Katowicach.

„Postępowanie prowadzone jest w sprawie i znajduje się na początkowym etapie. Prokurator gromadzi niezbędne w sprawie dowody” – informuje Marta Dorota Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach, do której wpłynęło zawiadomienie.

Stare rachunki:
Stare rachunki:
Berg Holding już w październiku zalegał z opłatami na rzecz wspólnoty mieszkaniowej w budynku przy ul. Dąbrowskiego 22 w Katowicach

Dotyczy notowanego na NewConnect Berg Holdingu {BH) i nie jest to jedyne śledztwo związane z tą wywodzącą się z rynku nieruchomości firmą. Pierwotnie (jeszcze pod szyldem Śląskie Kamienice) BH specjalizował się w zakupie starych budynków w Katowicach, ich renowacją i sprzedażą mieszkań. Łącznie w 47 budynkach miał ich blisko 500. Od tego czasu jego profil działalności się poszerzał, w miarę jak do holdingu dołączały kolejne spółki z różnych branż: odnawialnych źródeł energii, gastronomicznej, hotelarskiej, e-commerce i doradczej. Największym akcjonariuszem Berg Holdingu jest January Ciszewski, który wraz z podmiotami powiązanymi kontroluje 25 proc. akcji.

Kłopotliwa unia personalna

Wspólnota z ul. Dąbrowskiego to jeden z wierzycieli giełdowej spółki. Problemy zaczęły się w październiku 2022 r., gdy wyszło na jaw, że BH jest jej winien 170 tys. zł z tytułu opłat za należące jeszcze do niego lokale w tym budynku. Wskutek jego zaległości wspólnota stała się niewypłacalna, m.in. wobec dostawców mediów. Trudno jej było jednak wystąpić z roszczeniami wobec dłużnika, bo do jej reprezentowania przed sądem uprawniony był wyłącznie jednoosobowy zarząd w osobie Kamila Kity, wówczas członka zarządu, a obecnie prezesa... Berg Holdingu.

Zdaniem mieszkańców to ewidentny konflikt interesów, a zdaniem dewelopera nic nadzwyczajnego.

– To częsta sytuacja na początku funkcjonowania wspólnoty mieszkaniowej. Wspólnota powinna powstać po sprzedaży pierwszego lokalu. Kiedy brakuje chętnych do zarządu, swoją kandydaturę zgłasza deweloper posiadający jeszcze niesprzedane lokale w budynku. Zwykle to ja brałem na siebie tę funkcję. Moja rola ograniczała się do ustanowienia zarządcy, który administrował budynkiem w imieniu wspólnoty. Nie przeszkadzałem też, gdy mieszkańcy postanowili odwołać mnie i wybrać nowy zarząd, choć mieliśmy większość głosów na zebraniu – mówi Kamil Kita.

Nowy zarząd wspólnoty, tym razem trzyosobowy, został wybrany 7 lutego. Wcześniej, na początku stycznia 2023 r., mieszkańcy zdecydowali się złożyć do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez Kamila Kitę przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków. Chodziło o nieegzekwowanie należności od Berg Holdingu.

Zanim prokuratura zareagowała, 19 stycznia otrzymała kolejny donos od mieszkańców – dotyczący udaremnienia zaspokojenia wierzycieli. Chodziło o przeniesienie własności prawie 120-metrowego lokalu w budynku przy Dąbrowskiego z BH do jego spółki córki – Śląskiej Prohibicji. Stało się to 3 stycznia. Dwa dni później Berg Holding, którego problemy finansowe nie ograniczały się bynajmniej do rozliczeń ze wspólnotą, złożył w sądzie wniosek o sanację. W raporcie giełdowym za IV kw. 2022 r. spółka ujawniła blisko 13,5 mln. zł straty netto. Wyniki spadały już od 2019 r. Jeszcze w 2018 r. Berg Holding zanotował zysk netto na poziomie 25,59 mln zł, a przez kolejne trzy lata odpowiednio: 2,1 mln zł, 1,46 mln i 0,7 mln zł.

Zmiana na wirażu:
Zmiana na wirażu:
5 stycznia, w dniu, w którym Berg Holding złożył wniosek o sanację, z funkcji prezesa spółki zrezygnowała Ofka Piechniczek. Nie podała przyczyn. Od tego czasu firmą zarządza Kamil Kita.
Radoslaw Kazmierczak

Niecierpliwi wierzyciele

Choć minęło już blisko pięć miesięcy, sąd jeszcze nie wydał decyzji w sprawie otwarcia postępowania sanacyjnego. Mimo to od 5 stycznia spółka jest chroniona przed wierzycielami – m.in. obligatariuszami.

„1 marca Śląskie Kamienice na Kozielskiej nie spłaciły papierów dłużnych o wartości nominalnej 4 mln zł. Problemy z obsługą świeżego obligacyjnego długu mają też Śląskie Kamienice. W drugiej połowie listopada spółka uplasowała bowiem papiery na 10,8 mln zł.“ - napisał portal Obligacje.pl po złożeniu wniosku o sanację przez dwie spółki córki BH.

Według serwisu spółka matka ma do spłaty z tytułu obligacji około 13 mln zł. Sławomir Bernaś, prokurator rejonowy w prokuraturze Katowice-Południe, informuje, że jedno z prowadzonych tam postępowań dotyczy czynów na szkodę nabywców obligacji Berg Holdingu.

Kamil Kita przekonuje, że firma działa w interesie wierzycieli. Korzystne dla nich miało być m.in. przeniesienie do spółki córki lokalu przy Dąbrowskiego. Mieszkańcy są innego zdania.

– Berg Holding uniemożliwił w ten sposób zaspokojenie roszczenia w trakcie postępowania sanacyjnego z tej części swojego majątku, przez co działał na szkodę naszą i innych wierzycieli – mówi Jakub Jurek, członek nowego zarządu wspólnoty, który oprócz dwóch donosów do prokuratury 17 lutego złożył w sądzie pozew przeciw Berg Holdingowi o zapłatę ponad 250 tys. zł.

Szef giełdowej spółki zapewnia, że o śledztwie katowickiej prokuratury nic nie wie.

– Prokuratura nie przedstawiła nam żadnych zarzutów. Spodziewamy się, że jakaś grupa wierzycieli chciałaby szybko odzyskać pieniądze i złożyła donos, ale to nie znaczy, że zostanie on uwzględniony – mówi Kamil Kita.

Niecierpliwością jednego z wierzycieli tłumaczy też wniosek o upadłość, który katowicki sąd zarejestrował 20 maja.

– Nie wpływa on jednak na naszą sytuację. Zgodnie z prawem przy rozpatrywaniu równoczesnych wniosków o sanację i upadłość pierwszeństwo ma sanacja, która pozwala zrestrukturyzować firmę i daje szansę na zaspokojenie wierzycieli w większym stopniu – mówi prezes Berg Holdingu.

Spadek wyników wyjaśnia wysoką bazą z 2018 r., kiedy firma musiała dokonać wyceny aktywów, dużymi inwestycjami, pandemią i wojną.

– Zysk na sprzedaży w 2019 r. był spory, ale ciągle kupowaliśmy i remontowaliśmy nowe budynki. Covid zastopował remonty na półtora roku, a potem skoczyły ceny materiałów i robocizny. Lata 2022-23 miały już być zyskowne. Hotel ruszył z dobrym obłożeniem, zainwestowaliśmy w Farmy Fotowoltaiki i Netsu. Wojna w Ukrainie i podwyżki stóp procentowych w 2022 r. znów jednak negatywnie wpłynęły na wyniki – tłumaczy Kamil Kita.