Udaremnienie zaspokojenia roszczeń wierzyciela przez osoby działające w imieniu spółki Berg Holding, niedopełnienie obowiązków przez osobę pełniącą zarząd wspólnoty i doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez klientów poprzez wprowadzenie ich w błąd przy zakupie mieszkań – takie okoliczności bada Prokuratura Rejonowa Katowice-Południe, która 9 maja wszczęła śledztwo w sprawie wyrządzenia szkody w majątku wspólnoty mieszkaniowej budynku przy ul. Henryka Dąbrowskiego 22 w Katowicach.
„Postępowanie prowadzone jest w sprawie i znajduje się na początkowym etapie. Prokurator gromadzi niezbędne w sprawie dowody” – informuje Marta Dorota Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach, do której wpłynęło zawiadomienie.

Dotyczy notowanego na NewConnect Berg Holdingu {BH) i nie jest to jedyne śledztwo związane z tą wywodzącą się z rynku nieruchomości firmą. Pierwotnie (jeszcze pod szyldem Śląskie Kamienice) BH specjalizował się w zakupie starych budynków w Katowicach, ich renowacją i sprzedażą mieszkań. Łącznie w 47 budynkach miał ich blisko 500. Od tego czasu jego profil działalności się poszerzał, w miarę jak do holdingu dołączały kolejne spółki z różnych branż: odnawialnych źródeł energii, gastronomicznej, hotelarskiej, e-commerce i doradczej. Największym akcjonariuszem Berg Holdingu jest January Ciszewski, który wraz z podmiotami powiązanymi kontroluje 25 proc. akcji.
Kłopotliwa unia personalna
Wspólnota z ul. Dąbrowskiego to jeden z wierzycieli giełdowej spółki. Problemy zaczęły się w październiku 2022 r., gdy wyszło na jaw, że BH jest jej winien 170 tys. zł z tytułu opłat za należące jeszcze do niego lokale w tym budynku. Wskutek jego zaległości wspólnota stała się niewypłacalna, m.in. wobec dostawców mediów. Trudno jej było jednak wystąpić z roszczeniami wobec dłużnika, bo do jej reprezentowania przed sądem uprawniony był wyłącznie jednoosobowy zarząd w osobie Kamila Kity, wówczas członka zarządu, a obecnie prezesa... Berg Holdingu.
Zdaniem mieszkańców to ewidentny konflikt interesów, a zdaniem dewelopera nic nadzwyczajnego.
– To częsta sytuacja na początku funkcjonowania wspólnoty mieszkaniowej. Wspólnota powinna powstać po sprzedaży pierwszego lokalu. Kiedy brakuje chętnych do zarządu, swoją kandydaturę zgłasza deweloper posiadający jeszcze niesprzedane lokale w budynku. Zwykle to ja brałem na siebie tę funkcję. Moja rola ograniczała się do ustanowienia zarządcy, który administrował budynkiem w imieniu wspólnoty. Nie przeszkadzałem też, gdy mieszkańcy postanowili odwołać mnie i wybrać nowy zarząd, choć mieliśmy większość głosów na zebraniu – mówi Kamil Kita.
Nowy zarząd wspólnoty, tym razem trzyosobowy, został wybrany 7 lutego. Wcześniej, na początku stycznia 2023 r., mieszkańcy zdecydowali się złożyć do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez Kamila Kitę przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków. Chodziło o nieegzekwowanie należności od Berg Holdingu.
Zanim prokuratura zareagowała, 19 stycznia otrzymała kolejny donos od mieszkańców – dotyczący udaremnienia zaspokojenia wierzycieli. Chodziło o przeniesienie własności prawie 120-metrowego lokalu w budynku przy Dąbrowskiego z BH do jego spółki córki – Śląskiej Prohibicji. Stało się to 3 stycznia. Dwa dni później Berg Holding, którego problemy finansowe nie ograniczały się bynajmniej do rozliczeń ze wspólnotą, złożył w sądzie wniosek o sanację. W raporcie giełdowym za IV kw. 2022 r. spółka ujawniła blisko 13,5 mln. zł straty netto. Wyniki spadały już od 2019 r. Jeszcze w 2018 r. Berg Holding zanotował zysk netto na poziomie 25,59 mln zł, a przez kolejne trzy lata odpowiednio: 2,1 mln zł, 1,46 mln i 0,7 mln zł.

Niecierpliwi wierzyciele
Choć minęło już blisko pięć miesięcy, sąd jeszcze nie wydał decyzji w sprawie otwarcia postępowania sanacyjnego. Mimo to od 5 stycznia spółka jest chroniona przed wierzycielami – m.in. obligatariuszami.
„1 marca Śląskie Kamienice na Kozielskiej nie spłaciły papierów dłużnych o wartości nominalnej 4 mln zł. Problemy z obsługą świeżego obligacyjnego długu mają też Śląskie Kamienice. W drugiej połowie listopada spółka uplasowała bowiem papiery na 10,8 mln zł.“ - napisał portal Obligacje.pl po złożeniu wniosku o sanację przez dwie spółki córki BH.
Według serwisu spółka matka ma do spłaty z tytułu obligacji około 13 mln zł. Sławomir Bernaś, prokurator rejonowy w prokuraturze Katowice-Południe, informuje, że jedno z prowadzonych tam postępowań dotyczy czynów na szkodę nabywców obligacji Berg Holdingu.
Kamil Kita przekonuje, że firma działa w interesie wierzycieli. Korzystne dla nich miało być m.in. przeniesienie do spółki córki lokalu przy Dąbrowskiego. Mieszkańcy są innego zdania.
– Berg Holding uniemożliwił w ten sposób zaspokojenie roszczenia w trakcie postępowania sanacyjnego z tej części swojego majątku, przez co działał na szkodę naszą i innych wierzycieli – mówi Jakub Jurek, członek nowego zarządu wspólnoty, który oprócz dwóch donosów do prokuratury 17 lutego złożył w sądzie pozew przeciw Berg Holdingowi o zapłatę ponad 250 tys. zł.
Szef giełdowej spółki zapewnia, że o śledztwie katowickiej prokuratury nic nie wie.
– Prokuratura nie przedstawiła nam żadnych zarzutów. Spodziewamy się, że jakaś grupa wierzycieli chciałaby szybko odzyskać pieniądze i złożyła donos, ale to nie znaczy, że zostanie on uwzględniony – mówi Kamil Kita.
Niecierpliwością jednego z wierzycieli tłumaczy też wniosek o upadłość, który katowicki sąd zarejestrował 20 maja.
– Nie wpływa on jednak na naszą sytuację. Zgodnie z prawem przy rozpatrywaniu równoczesnych wniosków o sanację i upadłość pierwszeństwo ma sanacja, która pozwala zrestrukturyzować firmę i daje szansę na zaspokojenie wierzycieli w większym stopniu – mówi prezes Berg Holdingu.
Spadek wyników wyjaśnia wysoką bazą z 2018 r., kiedy firma musiała dokonać wyceny aktywów, dużymi inwestycjami, pandemią i wojną.
– Zysk na sprzedaży w 2019 r. był spory, ale ciągle kupowaliśmy i remontowaliśmy nowe budynki. Covid zastopował remonty na półtora roku, a potem skoczyły ceny materiałów i robocizny. Lata 2022-23 miały już być zyskowne. Hotel ruszył z dobrym obłożeniem, zainwestowaliśmy w Farmy Fotowoltaiki i Netsu. Wojna w Ukrainie i podwyżki stóp procentowych w 2022 r. znów jednak negatywnie wpłynęły na wyniki – tłumaczy Kamil Kita.