- Szef KRRiT Juliusz Braun sam dopytywał, czy w projekcie ustawy o rtv koniecznie trzeba wpisywać poszczególne numery programów telewizyjnych - powiedziała dyrektorka departamentu prawnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Janina Sokołowska. Szefowa departamentu prawnego była rekomendowana do pracy w Radzie przez jej sekretarza Włodzimierza Czarzastego.
Zeznająca we wtorek przed komisją śledczą Sokołowska nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie Bogdana Lewandowskiego, czy można uznać, że zniknięcie słowa „dwa”, to przypadek. Przytoczyła swoją opinię, że ustawowe sformułowanie pozbawione tych cyfr również nie powoduje, że telewizja publiczna mogłaby zaprzestać nadawać dwa programy ogólnokrajowe, bo zapis "programy ogólnokrajowe" - pozostał z użyciem liczby mnogiej.
Sokołowska powiedziała, że swój (opublikowany potem w "Trybunie") list z reakcją na stwierdzenie Brauna, dotyczące wypadnięcia słowa "dwa" z zapisu o liczbie kanałów TVP napisała w dziewięciu egzemplarzach - dla członków KRRiT. Oświadczyła, że nie udostępniała mediom ani treści tego pisma, ani nie rozmawiała o tej sprawie mimo, że - jak powiedziała - usiłowano z nią przeprowadzić wywiad.
Sokołowska unikała stwierdzenia, że między nią a szefem KRRiT istnieje "spór". Pytana, co się stało, że słowo "dwa" zniknęło z projektu, opowiadała, że prace nad ustawą były intensywne, szczególnie pod koniec, odbywały się dzień po dniu, a departament prawny pracował nawet do godz. 23.00.
Według Sokołowskiej, po posiedzeniach KRRiT odbywały się spotkania w gabinecie przewodniczącego Rady, gdzie omawiano wszystkie zapisy. Projekt opracowywany był na laptopie Brauna, użyczonym jej departamentowi. Przepisy wpisywał do laptopa pracownik departamentu prawnego.
Janina Sokołowska oświadczyła przed sejmową komisją śledczą, że żadnego wycieku rozporządzeń do projektu nowelizacji ustawy o rtv z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie było.
- Żadnego wycieku rozporządzeń z Krajowej Rady nie było. Przekazałam, za wiedzą i zgodą pana przewodniczącego, projekty rozporządzeń, które wysłałam drogą poczty elektronicznej do Ministerstwa Kultury i Sztuki do departamentu prawnego, zaznaczając, że jest to tylko projekt nieuzgodniony z Krajową Radą i nie może być przedmiotem załączenia go do aktów wykonawczych - powiedziała Sokołowska.
DA, PAP