Zygmunt Solorz-Żak porządkuje spółki z portfela, przy okazji korzystając z podatkowych udogodnień. W ubiegłym tygodniu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wydał zgodę na przejęcie przez fundusz Mat FIZ kontroli nad spółką komandytowo-akcyjną Teleaudio Dwa, która należy w całości do Dwa, spółki z o.o., w której z kolei 85 proc. udziałów ma Zygmunt Solorz-Żak, a resztę — jego bliski współpracownik Heronim Ruta, znany m.in. z nadzoru Telewizji Polsat i Polkomtela.
Z kolei Mat FIZ to fundusz zarządzany przez Operę TFI — tyle że faktycznie powiązany z… Zygmuntem Solorzem-Żakiem. To na konta Mat FIZ Cyfrowy Polsat przetransferował część zapłaty za akcje Telewizji Polsat przy okazji wartej 3,75 mld zł transakcji z początku ubiegłego roku.
Po co całe to zamieszanie?
Spółka komandytowo-akcyjna nie płaci podatku CIT — robi to za nią właściciel. Tymczasem FIZ — jak każdy fundusz inwestycyjny — zwolniony jest z płacenia podatku dochodowego od osób prawnych.
19-procentowy podatek trzeba zapłacić dopiero w momencie, gdy dochód funduszu przekazywany jest właścicielowi certyfikatu inwestycyjnego, czyli przy wypłacie dywidendy lub umorzeniu certyfikatu — co może nastąpić dopiero za kilka lat. Do tego czasu wszystkie zyski zostają w spółce (pomijając koszty obsługi takiej skomplikowanej struktury, szacowane na 400 tys. zł rocznie).
Teleaudio Dwa zajmuje się marketingiem mobilnym i organizowaniem konkursów esemesowych, obsługuje też telewizyjne programy teleaudio, w których widzowie dzwonią na numery o podwyższonej opłacie.
Spółka chwali się, że na podstawie jej technologii pracowało ponad 40 programów tego typu na antenach Polsatu, Polsatu 2, TV4 i polskiej Vivy — w tym takie hity, jak „Dziewczyny w bikini”. Jest też odpowiedzialna za funkcjonowanie telegazety Polsatu i TV4. Spółka Teleaudio, prawny poprzednik Teleaudio Dwa, miała w 2010 r. 138 mln zł przychodów i 8,7 mln zł zysku netto.