W lutym wolniej niż przed miesiącem rosły ceny produkcji sprzedanej, spadła dynamika produkcji – poinformował GUS. Jest to kolejne potwierdzenie tezy o poważnym wyhamowaniu tempa rozwoju polskiej gospodarki. Niemal wszyscy ekonomiści są zgodni: Rada Polityki Pieniężnej musi ciąć stopy procentowe.
GUS podał, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) wzrosły w lutym w porównaniu do poprzedniego miesiąca o 0,1 proc. po 0,3 proc. spadku w styczniu. W porównaniu do analogicznego miesiąca roku ubiegłego ceny producentów wzrosły w lutym o 4,2 proc. w porównaniu do 4,7 proc. w styczniu.
- Można powiedzieć, że mamy tu do czynienia z typowym efektem dławienia. Szybko maleje popyt, co wymusza obniżki cen – twierdzi Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.
To jednak nie wszystko: produkcja sprzedana przemysłu po wyeliminowaniu wpływu zmian cen była w lutym o 2,7 proc. niższa w porównaniu ze styczniem i o 0,1 proc. mniejsza niż w lutym ubiegłego roku. To zaś potwierdza tezę o niszczącym w skutkach działaniu spadku popytu wewnętrznego.
- Okazuje się, że popyt zagraniczny nie jest już w stanie skompensować spadku popytu w kraju. A to niedobrze, bowiem nie zapowiada się, by eksport miał nadal rosnąć szybko w świetle spowolnienia grożącego gospodarkom zachodu – uważa Mirosław Gronicki.
Rekapitulując: w Polsce spada inflacja – mierzona zarówno cenami producentów, jak i konsumentów – oraz spada produkcja. Ekonomiści są zgodni: winny jest spadający popyt. Tłumacząc: winna jest Rada Polityki Pieniężnej i wysokie stopy procentowe.
- Rada musi obniżyć obecnie stopy jeśli nie chce doprowadzić do recesji – twierdzi Ewa Limańska, ekonomista Merrill Lynch w Londynie.
Niektórzy twierdzą nawet, że restrykcyjna polityka monetarna już doprowadziła Polskę na skraj recesji.
- Spada inflacja, PKB, zatrudnienie, popyt. To książkowe przykłady spadkowej fazy cyklu koniunkturalnego. Ale po okresie boomu i stabilnego wzrostu musiał on w końcu nastąpić – twierdzi Katarzyna Zajdel – Kurowska, ekonomista BH.
Problem w tym, że następnym okresem cyklu koniunkturalnego jest recesja. I wszystko wskazuje na to, że w tym kierunku zmierza polska gospodarka. I wcale nie jest powiedziane, że jeśli RPP na najbliższym posiedzeniu obniżyłaby stopy procentowe, tendencje w gospodarce da się jeszcze odwrócić. Chyba jednak warto spróbować.
Wiktor Krzyżanowski