W styczniu 2024 r. w Polsce wystawiono na sprzedaż prawie 196 tys. używanych aut, a mediana ceny wyniosła 33,9 tys. zł — wynika z danych sieci autocentrów AAA Auto. W kwietniu natomiast AAA Auto doliczyło się blisko 252,8 tys. ofert sprzedaży, a mediana ceny spadła w porównaniu ze styczniem o 2 tys. zł.
Co istotne — spadały ceny wszystkich rodzajów samochodów. Największy spadek mediany zanotowały używane auta elektryczne — aż o 19,2 proc. W styczniu mediana wyniosła 129,9 tys., w kwietniu już tylko 105 tys. zł. Na drugim miejscu pod względem wielkości spadku znalazły się auta używane z silnikiem Diesla. Od stycznia do kwietnia ceny spadły o 5,5 proc. — z 34,9 tys. zł do niespełna 33 tys. Na trzeciej pozycji znalazły się auta z silnikami benzynowymi, których mediana cen spadła z 33 tys. zł w styczniu do 31,9 tys. w kwietniu, tj. o 3,3 proc.
— Spadek cen aut używanych to bardzo dobra wiadomość dla kupujących, zwłaszcza samochody elektryczne, których cena spadła najbardziej. To dobra wiadomość także w kontekście zapowiedzi rządu o planowanych dopłatach do zakupu elektrycznych samochodów używanych. Dzięki wprowadzanym zmianom do KPO będzie można otrzymać do 40 tys. zł dopłaty do takiego auta. To znakomite rozwiązanie poprawi dostępność do samochodów na prąd szerszemu gronu kierowców — mówi Karolína Topolova, dyrektor generalna Aures Holdings, operatora sieci sprzedaży samochodów używanych AAA Auto.
Przyjęty przez rząd projekt rewizji KPO zakłada dopłaty zarówno do używanych, jak też nowych aut elektrycznych. Chcąc otrzymać dotację, należy zmieścić się w limitach cenowych — 225 tys. zł dla aut nowych i 150 tys. zł dla używanych. Ponadto kierowcy, którzy zdecydują się zezłomować samochód spalinowy, będą mogli liczyć na dodatkowe profity. Proponowane zmiany mogą wejść w życie jeszcze w tym roku.