Dla amerykańskich inwestorów najważniejszą obecnie kwestią są stopy procentowe. Rynek śledzi każdy sygnał, który może wskazać kiedy dojdzie do kolejnej podwyżki i jak duża może być. W piątek indeksy rynku akcji wyraźnie spadły na otwarciu co można wytłumaczyć kubłem zimnej wody, jaką wylał na głowy inwestorów szef Fed w San Francisco mówiąc późno w czwartek, że podwyżka na wrześniowym posiedzeniu FOMC wciąż jest w grze. Dał także do zrozumienia, że oczekiwania rynkowe dotyczące ścieżki podwyżek stóp mogą nie być zgodne z wizją w tej sprawie włodarzy polityki pieniężnej. Tymczasem jeszcze w środę po publikacji „minutes” z lipcowego posiedzenia FOMC na rynku dominowało przekonanie, że niezdecydowanie w sprawie stóp w banku centralnym oznacza iż podwyżki stóp oddalają się w czasie. Przez pierwszą połowę piątkowej sesji rynek odrabiał straty z otwarcia. Na półmetku handlu znów pojawiła się mocniejsza podaż i potem znów było odrabianie strat. Dolar się umocnił, taniały obligacje skarbowe USA. Złoto staniało, cena ropy poszła w górę.
Na zamknięciu spadała wartość indeksów 7 z 10 głównych segmentów S&P500. Najmocniej rynek przecenił spółki użyteczności publicznej (-1,2 proc.) oraz świadczące usługi telekomunikacyjne (-0,9 proc.). Drożały akcje spółek IT i materiałowych (po 0,2 proc.). Na finiszu taniały akcje 50 proc. spółek z S&P500. Wśród 30 blue chipów ze średniej Dow Jones 19 kończyło dzień spadkiem kursu. Najmocniej taniały akcje czwartkowego lidera zwyżek, Wal-Mart (-2,0 proc.). W trójce najmocniej przecenionych znalazły się jeszcze McDonald's (-1,8 proc.) i Exxon Mobil (-1,25 proc.). Najmocniej drożały akcje Caterpillar (0,55 proc.), Intela (0,8 proc.) i Nike (2,95 proc.).