Utrzymanie zysków i 10 mln zł inwestycji — oto zapowiedzi zarządu huty. Cóż z tego, skoro spółka ma zniknąć z parkietu.
Grupa kapitałowa Huty Oława straciła w czwartym kwartale 2003 roku niespełna 17 mln zł przy przychodach wysokości 22,3 mln zł.
— Czwarty kwartał to rozliczenie całego roku, a strata to efekt zmian w sposobie księgowania. Nie wzięliśmy pod uwagę wyników Elany i Boryszewa, który stał się naszą spółką matką. Operacyjnie nie ma żadnych problemów — mówi Andrzej Łatka, prezes Huty Oława.
Narastająco grupa zakończyła ubiegły rok z prawie 7 mln zł zysku netto i 85 mln zł przychodów, a sama spółka, zajmująca się produkcją surowców chemicznych, zarobiła 6,6 mln zł — także przy 85 mln zł sprzedaży. W tym roku ma być podobnie. Grupa Boryszewa (którą tworzy właśnie m.in. Huta Oława i toruńska Elana) zarobiła w 2003 r. 49 mln zł przy 920 mln zł przychodów.
Oława chce zainwestować w tym roku około 10 mln zł, przejmując m.in. zakład bieli cynkowej z Będzina. Nie tym jednak żyje rynek. W tym roku giełdowa spółka ma bowiem zniknąć z parkietu. 100 proc. jej akcji chce mieć Boryszew, który być może połączy się z Oławą (a także toruńską Elaną).
— Nie chcę na ten temat rozmawiać — ucina prezes.
Wielu drobnych graczy giełdowych, przy współudziale Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, ostro skrytykowało wykup Oławy przez Boryszew. Chodzi o niską cenę. Do 9 marca trwa kolejne wezwanie do sprzedaży akcji Oławy po 35 zł za sztukę. Jej akcje są na giełdzie o 100 proc. droższe.