RBA podczas wtorkowego posiedzenia nie dokonał istotnych zmian w swojej polityce monetarnej. Po raz siódmy z rzędu utrzymał stopy procentowe bez zmian, z benchmarkową stawką na pułapie 4,35 proc., najwyższym od 12-tu lat. Taka decyzja była oczekiwana przez większość ekonomistów.
Decydenci z banku centralnego po raz kolejny podkreślili, że nie wykluczają niczego w prowadzonej polityce. Zaakcentowano, że naczelnym zadaniem jest utrzymywanie inflacji w ryzach, a polityka będzie musiała być wystarczająco restrykcyjna, dopóki rada nie będzie pewna, że inflacja w sposób zrównoważony zmierza w kierunku przedziału docelowego.
Ekonomiści prognozują, że cykl obniżek stóp procentowych RBA rozpocznie się dopiero w lutym 2025 r. Większymi optymistami są rynki finansowe, które twierdzą, że szanse na grudniową redukcję stawek wynoszą około 60 proc.
RBA ocenia, że inflacja powróci do zakładanego przedziału 2-3 proc. dopiero pod koniec przyszłego roku. Na razie inflacja bazowa, główny miernik analizowany przez RBA pozostaje na pułapie 3,9 proc. Dodatkową przeszkoda dla łagodzenia nastawienia banku centralnego jest silny rynek pracy z bezrobociem na poziomie zaledwie 4,2 proc., który generuje silną presję płacową.