Po silnym wzroście na początku sesji, kolejne godziny handlu na amerykańskich parkietach przyniosły osłabienie trendu. Część inwestorów skusiła się na realizację krótkoterminowych zysków. To w końcu doprowadziło do korekty. Znowu do głosu doszły obawy o niekorzystne wpływ wysokich stóp procentowych na wzrost gospodarczy. Lepsze nastroje panowały w gronie spółek technologicznych.
Ostatecznie indeks DJ stracił 0,58 proc. Nasdaq Composite zyskał natomiast 0,13 proc.
Zweryfikowana w górę wartość PKB w ostatnim kwartale minionego roku okazała się zgodna z oczekiwaną przez ekonomistów. Wzrósł o 1,7 proc. m.in. dzięki zwiększeniu zapasów biznesu.
Gracze większą uwagę przywiązywali jednak do informacji ze spółek. Nienajlepiej został przyjęty komunikat o wycofaniu się giełdy Nasdaq z wartej 4,2 mld USD oferty przejęcia London Stock Exchange. Kurs papierów właściciela największego amerykańskiego elektronicznego rynku akcji spadał w związku z tym momentami nawet powyżej 4 proc.
W prestiżowej średniej Dow Jones na wartości traciły walory General Motors, borykającego się z kłopotami finansowymi światowego lidera sektora motoryzacyjnego. Firma zdecydowała się upłynnić posiadane udziały w Isuzu, japońskim producencie aut dostawczych. Wartość pakietu szacuje się na 323 mln USD. To kropla w morzu potrzeb koncernu.
Po podwyższeniu tegorocznej prognozy przez fińską Nokię, w górę szły notowania największego amerykańskiego konkurenta, Motoroli.
Słabo zaprezentowały się z kolei akcje Google, najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej. To rezultat dyskontowania niekorzystnej dla dotychczasowych akcjonariuszy deklaracji firmy, która zamierza sprzedać 5,3 mln nowych walorów by zaspokoić popyt ze strony funduszy indeksowych. Nota bene, po piątkowej sesji akcje Google zasilą indeks S&P500.