Strefy nie będą konkurować
SSE w Żarnowcu, Tczewie i Słupsku
Na terenie województwa pomorskiego działają trzy strefy: żarnowiecka, tczewska i słupska. Nie zamierzają one konkurować między sobą o inwestorów, chcą prowadzić wspólne akcje promocyjne.
Słupska Specjalna Strefa Ekonomiczna zajmuje powierzchnię 135,87 ha. Większość obszaru jest nie uzbrojona i nie zabudowana. Wyjątkiem jest teren o powierzchni 10 ha, na którym znajdują się obiekty byłej Fabryki Domów.
Strefa jest położona w północno-zachodniej części Słupska. W odległości 15 km od jej granic znajduje się port handlowo-rybacki w Ustce. Na jego terenie działa posterunek celny.
W niedalekiej przyszłości planowane jest uruchomienie towarowego portu lotniczego. Miałby on powstać na terenie lotniska wojskowego w Redzikowie, w odległości około 5 kilometrów na wschód od strefy.
Stopa bezrobocia w regionie słupskim kształtuje się na poziomie około 20 proc. Bez pracy jest ponad 29 tys. osób. Przeciętne wynagrodzenie w tym regionie stanowi 73 proc. średniej krajowej. Przedstawiciele strefy deklarują, że region dysponuje doświadczoną kadrą menedżerską i techniczną o dużych kwalifikacjach.
Władze Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej mają nadzieję, że w okresie od 5 do 8 lat zapełni się ona inwestycjami. Zgodnie z planem zatrudnienie w tym czasie ma osiągnąć 5 tys. osób. Przedstawiciele strefy przewidują, że w wyniku ogólnego ożywienia gospodarczego w regionie, kolejnych 5 tys. osób znajdzie zatrudnienie poza jej granicami. Warunkiem uzyskania zwolnienia z podatku jest ulokowanie w strefie inwestycji o wartości 700 tys. ecu lub zatrudnienie 50 pracowników. Słupską Specjalną Strefą Ekonomiczną zarządza Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego.
Zamiast elektrowni
Strefy: żarnowiecka i tczewska zarządzane są przez tę samą firmę. Ta pierwsza powstała z myślą o zagospodarowaniu terenu byłej budowy elektrowni atomowej. Jej obszar to ponad 197 ha z pełną infrastrukturą techniczną. Zgodnie z planem, na terenie strefy żarnowieckiej ma lokować się przemysł metalowy, maszynowy, chemiczny. Na preferencje mogą liczyć także producenci materiałów budowlanych, firmy zajmujące się przetwórstwem rolno-spożywczym i przerobem drewna.
— Planujemy także utworzyć niewielki park technologiczny, dlatego poszukujemy również inwestorów z branży elektronicznej — mówi Witold Wacławik-Narbutt, dyrektor biura marketingu Specjalnej Strefy Ekonomicznej Żarnowiec-Tczew.
Natomiast strefa w Tczewie zajmuje obszar 102,26 ha. Są to dawne tereny rolnicze, na których brakuje dróg dojazdowych. Jest za to linia kolejowa przebiegająca wzdłuż granicy strefy oraz stacja z możliwością dostosowania jej do potrzeb transportowych. W SSE Tczew preferowany jest przemysł metalowy, maszynowy, elektroniczny oraz przetwórstwo rolno- -spożywcze. Warunkiem uzyskania ulgi inwestycyjnej w strefach żarnowieckiej i tczewskiej jest zainwestowanie 1 mln ecu lub zatrudnienie 100 pracowników.
Większe zainteresowanie
Specjalne Strefy Ekonomiczne w Żarnowcu, Tczewie i Słupsku działają od ponad roku. Pierwsze zezwolenia na inwestycje zostały już wydane, następne przyznane zostaną w najbliższym czasie.
Przedstawiciele stref deklarują, że obserwują coraz większe zainteresowanie inwestorów.
— Mają na to wpływ działania promocyjne oraz stabilizacja gospodarki w Polsce. Więcej też mówi się o korzyściach płynących z inwestowania w strefach — twierdzi Antoni Taraszkiewicz, wiceprezes Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
Zdanie to podziela Witold Wacławik-Narbutt.
— Największego zainteresowania spodziewamy się w przyszłym roku. Planujemy bowiem dużą kampanię promocyjną i informacyjną — dodaje.
Wspólna promocja
Położenie stref w jednym województwie ma sprzyjać ich rozwojowi. Przedstawiciele firm zarządzających deklarują, że nie zamierzają ze sobą konkurować. Planowana jest nawet wspólna promocja.
— Jesteśmy w jednym województwie i chcemy współpracować. Jako agencja rozwoju regionalnego będziemy wydawać wspólne materiały promocyjne. Liczymy też na wymianę doświadczeń — twierdzi Antoni Taraszkiewicz.
— Konkurencja między nami nie miałaby sensu — dodaje Witold Wacławik-Narbutt.
Radosław Górecki