Producent katamaranów z Gdańska złapał wiatr w żagle. Buduje nowe hale i podwaja produkcję.
Francis Lapp, francuski właściciel Sunreef Yachts, ma się czym chwalić. Jego firma właśnie kończy planowanie inwestycji w Wiślince pod Gdańskiem. Wartość inwestycji sięgnie 8 mln EUR.
— Kupiliśmy tam 16 ha ziemi z dostępem do Martwej Wisły. Do końca 2010 r. planujemy postawić hale o powierzchni 13 tys. mkw. W tym roku zwodujemy 18 jednostek. W ubiegłym naszą stocznię opuściło 12 — zaznacza Francis Lapp.
W 2008 r. z podstawowej działalności, czyli produkcji luksusowych katamaranów i usług serwisowych, Sunreef Yachts uzyskał 27,6 mln EUR przychodu. W 2009 r. było to 19,6 mln EUR. W tym roku spółka zatrudniająca ponad 450 pracowników planuje sprzedać jachty za ponad 33,6 mln EUR. Przychody Sunreef Yachts Charters — spółki córki wynajmującej jachty — sięgnęły 1,8 mln EUR. W tym roku mają być wyższe o 30 proc.
— Cieszy nas pełny portfel zamówień, a kryzys w nas nie uderza. Katamarany Sunreef są produktem niszowym, a ich zakup jest decyzją przemyślaną. Budujemy jachty na zamówienie, pod konkretnego klienta, nie mamy więc zapasu, który musimy sprzedać za wszelką cenę — podkreśla Francis Lapp.
Kupującymi są głównie zamożni mieszkańcy Europy Zachodniej oraz agencje czarterowe. Stocznia wciąż czeka na pierwszego klienta z Polski. Sukces jachtów z Gdańska kryje się m.in. w niewygórowanych marżach. W ubiegłym roku spółka zarobiła 1,5 mln EUR, prognozy na koniec tego roku mówią 3 mln EUR.
— W nowych halach, po przeprowadzce z terenu Stoczni Gdańskiej, będziemy mogli jednocześnie budować 7 jachtów. Docelowo planujemy otworzenie kolejnej, znacznie większej, hali o powierzchni 24 tys. mkw. — zapowiada Francis Lapp.
Podpis: Karol Jedliński
