Superbet stawia na ekspansję

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2023-06-30 20:00
zaktualizowano: 2023-07-02 20:00

Wywodzący się z Rumunii bukmacher podpisał kontrakt sponsorski z Lechem Poznań i mocno inwestuje w zwiększanie udziałów rynkowych w Polsce. Zarabia w innych krajach

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są aktualne udziały Superbetu w polskim rynku i jak wypada pod tym względem na tle największych konkurentów,
  • kiedy firma ma wyjść w Polsce na plus,
  • jaka jest jej strategia w Polsce i regionie.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Polscy bukmacherzy będą grać o środkową Europę, tymczasem ich środkowoeuropejscy rywale grają o Polskę. W połowie czerwca ogłoszono, że STS, lider polskiego rynku, wejdzie w skład grupy Entain CEE, do której należy już największy chorwacki bukmacher SuperSport. Grupa ma apetyt na kolejne akwizycje w regionie, ale nie tylko ona, bo o ekspansji myśli też m.in. rumuński Superbet, wspierany przez Blackstone, jeden z największych funduszy private equity na świecie.

W Polsce Superbet jest obecny od pół dekady i w tym czasie zdążył wspiąć się na najniższy stopień podium pod względem udziałów rynkowych. Kierujący w ostatnich latach polskim biurem Adam Lamentowicz od początku czerwca odpowiada za ekspansję rumuńskiej grupy na rynkach Europy Środkowej. Na fotelu prezesa zastąpił go dotychczasowy członek zarządu Łukasz Seweryniak.

- W Europie Środkowej koncentrujemy się obecnie na Polsce i Serbii, gdzie trzy lata temu kupiliśmy małego operatora i na początku tego roku dokonaliśmy rebrandingu. Rozważamy ekspansję na kolejnych rynkach w regionie. Podstawowym modelem jest rozwój organiczny i stopniowe budowanie – jak w Polsce – silnej pozycji. Nie wykluczamy jednak akwizycji - mówi Adam Lamentowicz.

Przekazanie piłeczki:
Przekazanie piłeczki:
Adam Lamentowicz (z lewej) kierował polską ekspansją Superbetu od 2020 r. Teraz będzie odpowiadał za rozwój rumuńskiej grupy w Europie Środkowej. Nowym prezesem polskiej spółki został Łukasz Seweryniak (z prawej).
MAREK WISNIEWSKI

Rynek bukmacherski rośnie

W Polsce Superbet szybko zwiększa skalę. Udziały rynkowe poszczególnych firm można szacować na podstawie publikowanych co kwartał przez Ministerstwo Finansów danych o wpływach z 12-procentowego podatku od obrotów w zakładach wzajemnych. W pierwszym kwartale tego roku przyniósł on budżetowi 413 mln zł (wzrost o 25 proc. rok do roku), co oznacza, że obroty wszystkich firm na rynku sięgnęły w tym czasie 3,44 mld zł.

STS, który przyjął w tym okresie zakłady za prawie 1,2 mld zł, miał udział na poziomie 35 proc., Fortuna - 23 proc. A Superbet?

- Na początku 2021 r. nasz udział rynkowy wynosił 3 proc., a na początku ubiegłego roku – 8 proc. Teraz, na podstawie danych podatkowych za pierwszy kwartał tego roku, widzimy, że to już 16 proc. Do końca 2023 r. chcemy go zwiększyć do co najmniej 18 proc. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie zmienić układ sił na rynku i odbierać klientów liderom - mówi Łukasz Seweryniak.

Za wzrostem przychodów i udziałów nie idzie rentowność. Zgodnie z danymi z KRS Superbet w 2020 r. stracił w Polsce na czysto 50 mln zł, a w 2021 r. – 84 mln zł przy przychodach sięgających wówczas 460 mln zł.

- W Polsce zbliżamy się do rentowności, w tym roku osiągnęliśmy ją już w poszczególnych miesiącach. Na koniec 2023 r. będziemy jeszcze na minusie, ale mniejszym, niż zakładaliśmy jeszcze kilka miesięcy temu. Naszym celem jest wejście do rynkowego top 2, a na to trzeba czasu i pieniędzy. To jest długofalowa inwestycja w zbudowanie pozycji rynkowej, która będzie przynosić owoce w wieloletniej perspektywie. Nasze dotychczasowe straty to niewielka część zysków, generowanych przez różne marki grupy Supberbet na pozostałych rynkach. W przyszłym roku powinniśmy wyjść w Polsce na plus – mówi Adam Lamentowicz.

Sponsorska aktywność

Na razie spółka zwiększa wydatki marketingowe i sponsorskie. Podpisała właśnie kontrakt z Lechem Poznań, na którego koszulkach zastąpi STS. Do tej pory w Ekstraklasie wywodząca się z Rumunii firma sponsorowała Górnika Zabrze, a w niższych ligach GKS Tychy i Stomil Olsztyn.

- Umowę podpisaliśmy na trzy lata, to z punktu widzenia potencjału marketingowego jeden z dosłownie dwóch, trzech najbardziej wartościowych kontraktów w polskiej lidze. Zainwestujemy w intensywną kampanię marketingową i działalność sponsorską, będzie to związane m.in. ze wsparciem akademii piłkarskiej Lecha – zapowiada Łukasz Seweryniak.

Więksi bukmacherzy często krytykują mniejszych, że sztucznie pompują obroty, oferując graczom bonusy za aktywność i przyciągając ich tylko na chwilę darmową grą. Mateusz Juroszek, prezes STS, mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z PB, że „i inwestorzy, i Kowalski widzą intensywną komunikację marketingową wielu marek, kontrakty sponsorskie z gwiazdami, ale nie widzą, że duża część graczy rynkowych w szybkim tempie przepala pieniądze i prawdopodobnie nigdy nie zdoła odrobić strat". Co na to Superbet?

- Bonusowanie, a także naszą politykę kursową i operacyjną, traktujemy jako świadomą hojność wobec graczy, którzy oczekują takich rozwiązań. Częścią naszej strategii na wszystkich rynkach, na których działamy, jest to, by część GGR [przychody z zakładów pomniejszone o wypłacone wygrane - red.] zwracać klientom. Jednocześnie mądrze zarządzamy tymi wskaźnikami po stronie działań retencyjnych. Mamy obecnie ok. 120 tys. aktywnych użytkowników miesięcznie, zdobywamy ich szybciej niż rynkowi liderzy i większość udaje nam się zatrzymać - wskaźnik retencji jest na poziomie ponad 80 proc. a w kluczowych segmentach powyżej 90 proc. - mówi Łukasz Seweryniak.

Rumuńska ofensywa

Superbet został stworzony w 2008 r. w Rumunii przez Sachę Dragica, menedżera z doświadczeniem w branży bukmacherskiej, który do dziś jest największym akcjonariuszem grupy. Na rodzimym rynku, bardziej liberalnym niż polski rynek , stopniowo zbudował pozycję lidera. W 2017 r. pojawił się w Polsce z punktami stacjonarnymi, dopiero później wszedł w segment online.

W 2019 r. mniejszościowym akcjonariuszem Superbetu został duży amerykański fundusz Blackstone, który wyłożył 175 mln EUR na ekspansję. Od tego czasu kupiono większościowy pakiet w spółce Lucky7, prowadzącej kasyna internetowe w kilkunastu krajach, a następnie przejęto grupę Napoleon, jednego z największych bukmacherów w Belgii.

Na początku tego roku pojawiły się informacje, że Superbet szykuje się do debiutu giełdowego. Bloomberg podawał, że w ubiegłym roku przychody grupy (po uwzględnieniu wypłaconych wygranych) przekroczyły 1 mld EUR, a zysk - 200 mln EUR.

- Na większości rynków europejskich pozycję lidera czy numeru dwa mają firmy, które działają tam od co najmniej kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu lat. My w Polsce czy Serbii, a potencjalnie również na innych rynkach środkowoeuropejskich, startujemy od zera. Budowa rozpoznawalności marki wymaga czasu i pieniędzy, bo nie mamy, jak niektóre firmy, rozpoznawalności zbudowanej na oferowaniu klientom z tych krajów gry jako operator bez licencji. Mamy jednak pieniądze na inwestycje i w najbliższych latach wejdziemy na kilka kolejnych rynków w regionie – zapowiada Adam Lamentowicz.