Europejskie Forum Nowych Idei zakończyło się w piątek przyjęciem Deklaracji Sopockiej 2012. Formuła tego dokumentu jest trochę niejasna — z jednej strony organizatorzy z PKPP Lewiatan zapraszają do zgłaszania uwag, z drugiej zaś podczas pożegnalnej kolacji tekst przyjęty został przez… aklamację. No i człowiek czuje się zdezorientowany — można coś jeszcze zmienić czy to iluzja?
Wieloletnie bliskie kibicowanie brukselskim gierkom od razu wywołuje mój sprzeciw wobec dwóch punktów deklaracji. Po pierwsze — to nieprawda, że „potrzebujemy konstytucji powiększającej kompetencje UE i wpływ obywateli”. Po klęsce pierwszej konstytucji z roku 2004 już samo używanie tego terminu w towarzystwie jest passé. Po drugie — priorytetem tylko grupki eurokratów jest „stworzenie faktycznego wspólnotowego potencjału wojskowego”. Postępujący paraliż NATO to zupełnie inny problem, ale decydując w referendum o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej naprawdę nie myśleliśmy o unijnych gwiazdkach na wspólnych rakietach czy czołgach.