Świdnik buduje nowy samolot I-23
EUROPA W ZASIĘGU: Za miesiąc I-23 powinien pojawić się na polskim niebie. Będzie kosztować tyle, co dobry samochód. fot. ARC
W listopadzie w Warszawie wzbije się w powietrze pierwszy polski samolot kompozytowy I-23. Będzie kosztował około 700 tys. zł.
W zakładach w Świdniku trwają już prace przy uruchamianiu linii technologicznych nowego samolotu. Nikt jednak nie chce zdradzić, jakie pieniądze będzie można na nim zarobić. Wiadomo jedynie, że produkcja samolotu opłaci się, jeśli rocznie sprzeda się około 20 sztuk. Świdnik zakłada, że miesięcznie wyprodukuje cztery I-23.
KBN pomoże
Program budowy nowego polskiego samolotu finansowany jest w większości z pieniędzy pochodzących z Komitetu Badań Naukowych. Do tej pory wydano na ten cel 2,5 mln zł. Reszta środków pochodzi z Instytutu Lotnictwa w Warszawie i zakładów w Świdniku. Pierwszy samolot powinien polecieć w ciągu miesiąca.
Europejska taksówka
I-23 jest przeznaczony dla użytkowników prywatnych, aeroklubów i szkół lotniczych. Jego zaletą jest niewątpliwie zasięg (1430 km). Oznacza to, że na jednym tankowaniu bez kłopotów będzie można dotrzeć do większości europejskich stolic. Samoloty o podobnych parametrach technicznych i technologii produkują w Europie Niemcy i Francuzi. Są one jednak blisko dwukrotnie droższe. Polski I-23 będzie można kupić za około 700 tys. zł.
— Samolot będzie produkowany początkowo z myślą o Europie Środkowo-Wschodniej. Tu nie ma dla niego konkurenta. Później pomyślimy o Ameryce — mówi Witold Wiśniewski, dyrektor Instytutu Lotnictwa w Warszawie.
Śmigłowiec jak auto
Instytut Lotnictwa pracuje również nad nowym śmigłowcem. Zgodnie z zapowiedziami dyrekcji instytutu, śmigłowiec IS-2 ma kosztować 500 tys. zł, czyli tyle co ekskluzywny samochód dobrej marki. W eksploatacji będzie przy tym 10-krotnie tańszy niż śmigłowiec Sokół. Prototyp IS-2 powinien być gotów w czerwcu przyszłego roku.
Amerykański konkurent IS-2, czyli sprzedawany na rynku europejskim Robinson R 22, kosztuje o 2-3 tys. zł więcej.
By produkcja śmigowca była opłacalna, zakłady musiałyby mieć zbyt na 500-600 sztuk rocznie. Szkoła w Dęblinie złożyła już zamówienie na 30 maszyn. Zakupem zainteresowana są także straż graniczna, wojsko i policja, a także biznesmeni i przedstawiciele średnich firm. Chęć kupna nowego śmigłowca zadeklarowały już cztery osoby prywatne.