- Przez cały okres współpracy nigdy ze strony OLT nie padła prośba o jakąkolwiek pomoc związaną z tym, jak się nazywam – mówi w wywiadzie Michał Tusk, który ujawnia, że jego praca polegała na opracowaniu propozycji kierunków i ułożenia lotów, aby umożliwić przesiadki.
Pytany o to, czy poznał Marcina Plichtę, właściciela Amber Gold, do niedawna inwestora OLT Express, Tusk mówi, że w zeszłym roku robił z nim wywiad na temat jego „dziwnych inwestycji w lotnictwo”.
- Rozmawialiśmy w siedzibie Amber Gold w Gdańsku. Miałem mieszane odczucia. Sprawiał wrażenie, jakby autentycznie chciał zbudować wielką linię lotniczą. Nie wiem, czy chodziło mu o prestiż, czy uwiarygodnienie swoich interesów. W tym roku dwa razy był przy moich rozmowach z Frankowskim [dyrektor zarządzający OLT Express – red. pb.pl] i na tym koniec – powiedział Michał Tusk w wywiadzie, którego całość dostępna jest tutaj.
Syn premiera Tuska pracował dla OLT Express
opublikowano: 2012-08-06 08:06
Michał Tusk ujawnia w Gazecie Wyborczej okoliczności współpracy z OLT Express. Przewoźnik niedawno ogłosił upadłość.