Szał zakupów przytłoczył giełdę w Chinach

Stanisław Borawski
opublikowano: 2024-09-27 21:31

Ogłoszeniem pakietu stymulacyjnego dla gospodarki przez rząd chiński sprawiło nie lada problem operatorowi giełdy i inwestującym w Szanghaju.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Chińskie władze ogłosiły we wtorek, 24 września, szereg działań mających pobudzić wzrost gospodarki. Indeks giełdowy CSI 300, śledzący wyniki akcji z giełd w Szanghaju i Shenzhen, do końca tygodnia wzrósł o 16 proc. Według doniesień Bloomberga aktywność inwestorów była tak duża, że doprowadziła do usterek i opóźnień w przetwarzaniu zleceń. Nic dziwnego, skoro obroty osiągnęły niemal trzykrotny wzrost w stosunku do dni poprzedzających ogłoszenie rządowego pakietu.

To już drugi w tym roku pakiet stymulacyjny zaserwowany przez władze w Pekinie. Poprzednie reakcje rynku pokazały, że euforia kupna może szybko wygasnąć. Analitycy jednak podkreślają wzmożenie popularnego efektu FOMO, czyli lęku przed przegapieniem okazji przez inwestorów.

- Inwestorzy boją się zostać w tyle, ponieważ chińskie akcje wzrosły o 10 proc. w ciągu trzech dni, a my uważamy, że mają jeszcze z 20 proc. w zapasie – mówi David Chao, główny strateg rynkowy Invesco Asia Pacific, cytowany przez agencję Bloomberg.

Ekspert dodaje, że w związku z zamknięciem rynków w Chinach kontynentalnych w kolejnym tygodniu z okazji święta ustanowienia Chińskiej Republiki Ludowej inwestorzy boją się, że podczas ich nieobecności ominie ich kontynuacja rajdu na czynnej giełdzie w Hongkongu.

Polskie TFI skupiające się na spółkach chińskich odnotowały wyraźne odbicie wartości jednostek. Funduszowi Investor Indie i Chiny, zarządzającemu 31,7 mln zł aktywów, wystarczyło ono do powrotu nad kreskę w skali roku (wynik to 3,6 proc.). Allianz China A-Shares też poszedł w górę, ale jego roczna stopa zwrotu wciąż jest ujemna i wynosi -4,8 proc.