Eksporter urządzeń górniczych musi renegocjować umowy z powodu rosnących cen stali. Specjalnie się tym nie martwi.
Giełdowy Kopex, specjalizujący się w eksporcie maszyn i urządzeń górniczych, zapowiada podwojenie przychodów w 2004 r. Skąd taki optymizm? Ze wzrostu cen węgla i stali.
— Wzrost cen stali spowodował, że musimy prawie wszystkie kontrakty na dostawy maszyn i urządzeń górniczych renegocjować. Popyt na węgiel powoduje jednak, że mamy dużo zleceń na budowę i modernizację kopalni — mówi Rafał Rost, prezes Kopexu.
Według nieoficjalnych danych, przychody firmy po półroczu 2004 r. wyniosły 140 mln zł, dla porównania: w całym 2003 r. — 186 mln zł. Za 2004 r. mają przekroczyć 360 mln zł. Optymistyczne założenia mogą pozostać na papierze.
— Prowadzimy rozmowy z Wietnamczykami na temat kontraktu wartości 105 mln USD (388 mln zł). Negocjacje się przedłużają m.in. ze względu na wzrost cen stali. Nie wykluczamy wycofania się z nich — twierdzi Rafał Rost.
Boom spowodował, że zarząd Kopexu z większą determinacją podchodzi do planów utworzenia grupy, w której skład wchodziłyby fabryki produkujące urządzenia górnicze. Na ich celowniku jest m.in. jest Przedsiębiorstwo Budowy Szybów.
— Liczymy, że w sierpniu uda nam się sfinalizować jego zakup — dodaje Rafał Rost.
Środki na ten cel mają pochodzić ze sprzedaży akcji Górnośląskiego Banku Gospodarczego.
— Budowa grupy to dobry kierunek, ale trwa dość długo. Na razie koniunktura sprzyja firmie — ocenia Paweł Markowicz, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.