TBS Chodzież wybuduje blok czynszowy

Marek Loos
opublikowano: 2000-12-14 00:00

TBS Chodzież wybuduje blok czynszowy

Towarzystwo Budownictwa Społecznego w Chodzieży zamierza wybudować do końca 2001 r. pierwszy blok czynszowy. Koszt inwestycji szacowany jest na 13,5 mln zł. Firma planuje sukcesywną rozbudowę domu o kolejne segmenty.

Marek Majchrzak, prezes chodzieskiego TBS chce, aby mieszkańcy pierwszego domu czynszowego wprowadzili się do końca grudnia 2001 r. Takie założenia wymagają jednak od TBS-u szybkiego tempa realizacji inwestycji.

— Planujemy, aby budowa domu zakończyła się późną jesienią przyszłego roku. Podpisując umowy z najemcami uprzedziliśmy jednak, że mieszkania będziemy oddawać do użytku wiosną 2002 r. — wyjaśnia Marek Majchrzak.

Mimo napiętego terminu, budowa bloku rozpocznie się jednak nie wcześniej niż w pierwszym kwartale 2001 r. Zdecydowały o tym względy proceduralne, m.in. wymagane przepisami terminy zamówień i przetargów. Wykonawca bloku ma być wyłoniony w lutym przyszłego roku. Marek Majchrzak ocenia, że cena za 1 mkw. nie powinna przekroczyć 1,8 tys. zł. Szacuje, że koszt wybudowania budynku zamknie się kwotą 13,5 mln zł.

Działki od miasta

Budynek ma powstać u zbiegu ul. Kilińskiego i Daszyńskiego w Chodzieży, na jednej z działek przekazanych TBS przez władze miasta. W sierpniu tego roku radni Chodzieży podjęli uchwałę, w myśl której miasto przekazało na rzecz kapitału towarzystwa dwie działki w ramach aportu. Wartość tego udziału szacuje się na 900 tys. zł. Dzięki tak wysokiemu wkładowi własnemu towarzystwo uzyskało możliwość ubiegania się o niezbędny do realizacji inwestycji nisko oprocentowany kredyt.

Docelowo 30 mieszkań

Projekt budynku od początku zakładał, że będzie się on składał z kilku przylegających do siebie segmentów. Ich liczba miała być uzależniona od liczby chętnych. Ostatecznie ustalono, że docelowo powstanie pięć segmentów z 30 mieszkaniami. Ich wybudowanie uzależnione będzie od tego, kiedy rozebrany zostanie budynek, położony na działce przy ul. Kilińskiego. Mieszkającym tam rodzinom miasto musi bowiem zapewnić lokale zastępcze.