Technologia ciągnie w dół parkiety w USA

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2020-09-08 22:17

Po przedłużonym ze względu na poniedziałkowe święto weekendzie, do gry powrócili inwestorzy handlujący na amerykańskich giełdach. Niestety w słabych nastrojach co przełożyło się na kontynuację spadków. A właściwie, wyprzedaży, gdyż skala przeceny znów była dosyć poważna.

Na zamknięciu sesji indeks Dow Jones IA tracił 2,25 proc. Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 zniżkował o 2,78 proc., zaś technologiczny Nasdaq pikował o 4,11 proc.

NYSE, Wall Street
fot. Bloomberg

Szczególnie poważnie sytuacja wygląda w segmencie spółek technologicznych, których wyceny w trakcie ostatniego rajdu zostały bardzo mocno nadmuchane. Rynek Nasdaq wszedł we wtorek oficjalnie w obszar korekty.

I tak jak w poprzednio liderem zwyżki były m.in. akcje Tesli, tak obecnie również przodują, tyle, że w gronie najmocniej przecenianych spółek. Silne korekty notowane są też w przypadku innych gigantów tworzących nieformalną grupę zwaną FAATMAN od pierwszych liter ich nazw (Facebook, Amazon.com, Apple, Tesla, Microsoft, Alphabet-Google oraz Netflix). Ich łączna wartość rynkowa zmniejszyła się od 2 września już o ponad bilion dolarów.

Wtorkowa kontynuacja spadków wspierana była obawami inwestorów o kruchość odbicia gospodarki po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa oraz wzrostem napięć pomiędzy dwoma największymi na świecie gospodarkami. 

Na wartości traciły wszystkie (łącznie 11) główne sektory tworzące indeks S&P500. Wśród najmocniej przecenianych oprócz wspomnianej branży technologicznej była również energetyczna Na jej niekorzyść działał spadek notowań ropy, która znalazła się na najniższym poziomie od czerwca. 

Wzrost ostrożności wśród inwestorów i pozbywanie się ryzykowanych aktywów wsparło natomiast wycenę złota, powszechnie uważanego za tzw. bezpieczną przystań w okresie niepokojów. 

Najgorszy dzień od debiutu w czerwcu 2010 r. stał się na parkiecie udziałem papierów Tesli. Ich cena momentami spadała o ponad 21 proc. Tak mocna przecena była wynikiem zaskakującej informacji, że spółka nie wejdzie jednak w skład indeksu S&P500. Podaż na tym walorze implikowana jest też sprzedażą własnych akcji, z których firma pozyskała 5 mld USD.

Cieszyć za to mogli się akcjonariusze General Motors. Największy amerykański producent samochodów drożał po informacji o zakupie 11-proc. udziałów w spółce Nikola, producencie elektrycznych pojazdów dostawczych. Wartość transakcji oszacowano na 2 mld USD.