Ten alians uderzy w Polsat

Tomasz Siemieniec
opublikowano: 2000-03-17 00:00

Ten alians uderzy w Polsat

Polscy nadawcy naziemni dotychczas skutecznie opierali się „obcym”. By bronić swoich interesów przed zagranicznym kapitałem, nawet tak zagorzali rywale, jak TVN i Polsat, mówili jednym głosem. Teraz będzie inaczej.

Głównym rzecznikiem działań ochronnych był Polsat, czasem — w zależności od potrzeb — wtórowały mu TVN i Nasza TV. Najlepszym potwierdzeniem wpływów tej grupy było odrzucenie przez Sejm rządowej propozycji, dotyczącej zwiększenia udziału kapitału zagranicznego u telewizyjnych nadawców naziemnych z 33 proc. do 49 proc. oraz zniesienia tych ograniczeń dla nadawców satelitarnych. Zygmunt Solorz wielokrotnie podkreślał, że wpuszczenie do Polski dużych koncernów medialnych z Zachodu może w błyskawicznym tempie zminimalizować rolę polskich nadawców.

Z tymi opiniami zgadzali się dotychczas zarówno TVN, jak i Nasza TV. Status quo między polskimi nadawcami złamał jednak Polsat. O alians z Naszą TV zabiegał Mariusz Walter, prezes TVN. Tymczasem na początku tego roku okazało się, że partnerem stacji ma zostać Polsat 2. Do KRRiT został złożony wniosek o zarejestrowanie nowej nazwy Naszej TV — TV4, tworzonej na bazie koncesji naziemnych Naszej TV oraz koncesji satelitarnej Polsat 2. Na reakcję właścicieli TVN nie trzeba było długo czekać. TVN musiał poszukać wzmocnień i znalazł je dosyć szybko.

Alians TVN z SBS oznacza prawdziwą wojnę między stacjami Solorza i Waltera. Co w takiej sytuacji zrobi Polsat? Trudno przewidzieć. Nie ma jednak wątpliwości, że jego stabilna i silna dotychczas pozycja na rynku telwizji naziemnych jest poważnie zagrożona.

Już teraz trwa rozgrywka między tymi stacjami, w której uczestniczy KRRiT. Polsat powinien zwolnić kanały małej mocy, znajdujące się w zasięgu stacji dużej mocy TVN, ale specjalnie się z tym nie kwapi.

— Kilkakrotnie apelowaliśmy do Polsatu, aby wywiązał się z tego obowiązku, ale jak dotychczas bez rezultatu — mówi Jolanta Stempień, rzecznik KRRiT.