Presja się opłaciła. Brytyjskie Tesco, które zatrudnia w Polsce na etatach około 30 tys. osób, porozumiało się ze związkami zawodowymi i ogłosiło wprowadzenie od lipca podwyżek dla pracowników na stanowiskach niekierowniczych o średnio 7 proc.

Najniższe miesięczne wynagrodzenie dla pracownika Tesco z co najmniej rocznym stażem pracy ma wynosić 2295 zł brutto. To trzecia duża sieć, która w tym roku zdecydowała się na taki krok. Zaczęła w połowie marca największa na rynku Biedronka, zatrudniająca około 55 tys. osób.
Podniosła ona najniższe wynagrodzenia o 12,5 proc., do 2250 zł brutto. Szybko zareagował na to jej dyskontowy konkurent, zatrudniający 15 tys. osób Lidl, który najniższe wynagrodzenia brutto podniósł o 9 proc., do 2400 zł.