4,2 sekundy Tyle czasu potrzebuje tesla S, by przyspieszyć od 0 do 100 km/h.
Aż 10,8 proc. zarejestrowanych w Norwegii, w marcu to model Tesla S — luksusowa limuzyna na prąd. Volkswagen golf (o tradycyjnym napędzie) zajął dopiero drugie miejsce. Interesująca jest również przewaga tesli S nad golfem. Aż 1493 osoby wybrały ten pierwszy model, podczas gdy na golfa zdecydowało się jedynie 624 Norwegów. Jedni tłumaczą ogromną popularność tesli S wyłącznie rządowymi zachętami. A te w Norwegii rzeczywiście są… zachęcające. Internetowy serwis motoryzacyjny www.bilnorge.no wyliczył, że ulgi podatkowe dla nabywców tesli S mogą sięgnąć łącznie nawet 125 tys. USD, podczas gdy auto oferowane jest przez sprzedawców za około 103 tys. USD. Wszystkie auta elektryczne stanowiły w marcu aż jedną piątą wszystkich sprzedanych w Norwegii aut. Dodatkową zaletą tesli S jest to, że to po prostu ciekawe auto. Tym tłumaczy się wysokie zainteresowanie w USA. Gdzie, mimo braku daleko idących zachęt, tesla S w drugim kwartale 2013 r. zdobyła 8-procentowy udział w segmencie limuzyn. A to oznacza, że sprzedawała się lepiej od audi A8 czy BMW 7.