TP SA: innego wyjścia nie ma

Agnieszka Berger, Magdalena Kozmana
opublikowano: 1998-10-20 00:00

TP SA: innego wyjścia nie ma

PÓKI JEST SENS: Jeżeli bessa potrwałaby dłużej, wartość rynkowa udziałów TP SA mogłaby znacząco się obniżyć. fot. Borys Skrzyński

Rząd postąpił właściwie, nie opóźniając prywatyzacji TP SA. Pozwoli to natychmiast ustalić wstępną cenę, a to ułatwi rozmowy z przyszłym inwestorem strategicznym.

— Biorąc pod uwagę wpływ kryzysu w Rosji i Azji na gospodarkę polską i ewentualne przeorientowanie się inwestorów zagranicznych, najlepszym rozwiązaniem było uruchomienie prywatyzacji zgodnie z kalendarzem, ale w skromniejszej wersji — mówi Jerzy Kropiwnicki, szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.

Jego zdaniem, sprzedaż pierwszej transzy właśnie teraz pokaże, czy uzasadnione są nadzieje, że część kapitału, który nie znalazł miejsca na rynku rosyjskim podniesie temperaturę konkurencji przy poszukiwaniu inwestora strategicznego dla TP SA.

— TP SA bez dopływu kapitału z zewnątrz nie jest w stanie dokonać przemian niezbędnych do wejścia w epokę informacji. Inwestor strategiczny umożliwi zmianę jakościową o znaczeniu porównywalnym z tym, jakie miało wejście na polski rynek operatorów telefonii komórkowej — uważa szef RCSS.

ZGODNIE Z ZAŁOŻENIAMI: Dyskutowano nad terminem prywatyzacji TP SA. Zasad przydziału akcji nikt nie negował.