Transformacja musi tworzyć parę z konkurencyjnością

Partnerem publikacji jest Narodowy Fundusz Ochrony i Środowiska i Gospodarki Wodnej
opublikowano: 2025-10-21 20:00
zaktualizowano: 2025-10-23 20:00

Nie ma odwrotu od energetyki niskoemisyjnej – mówi Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W rozmowie podczas EFNI opowiada, jak zielona transformacja łączy publiczne środki i prywatny kapitał.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Brała pani udział w panelu „Energia Jutra. Jak połączyć zieloną transformację z konkurencyjnością Europy?”. Jak z perspektywy Funduszu można pogodzić przyspieszenie transformacji z utrzymaniem bezpieczeństwa dostaw energii, które dziś jest kluczowe?

Dorota Zawadzka-Stępniak: W trakcie wspomnianego panelu dyskutowaliśmy, jak skutecznie wspierać transformację — zarówno od strony regulacyjnej, strategicznej, jak i finansowej. Jestem bardzo podbudowana tym, że przedstawiciele biznesu mówią dziś wprost: jesteśmy gotowi na transformację. Nie ma odwrotu od energetyki niskoemisyjnej. Cele klimatyczne muszą zostać osiągnięte, ale kluczowe jest, w jaki sposób to zrobimy — jakimi narzędziami i środkami.

Dlatego w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej transformacja niskoemisyjna to jeden z głównych priorytetów. Aż 80 proc. naszego rocznego budżetu, który wynosi około 16 mld zł, przeznaczamy właśnie na ten cel. W praktyce oznacza to finansowanie odnawialnych źródeł energii — zarówno w elektroenergetyce, jak i w ciepłownictwie — a także magazynów energii, które stają się w Polsce coraz ważniejszym elementem systemu. Wspieramy rozwój sieci elektroenergetycznych i ciepłowniczych oraz inwestycje przemysłu i samorządów w kierunku podnoszenia efektywności energetycznej. Finansujemy też termomodernizację budynków i wymianę taboru komunikacji miejskiej na niskoemisyjny. Wszystkie te działania tworzą nową strategię Funduszu, w ramach której chcemy nie tylko wspierać zieloną transformację, ale też towarzyszyć przedsiębiorcom i samorządom w tym procesie.

Czasem można odnieść wrażenie, że kwestie klimatyczne schodzą na dalszy plan, a na pierwszy wysuwają się tematy bezpieczeństwa i geopolityki. Da się to połączyć?

Absolutnie tak — i to była jedna z głównych konkluzji naszego panelu. W obecnej sytuacji geopolitycznej kluczowe jest dywersyfikowanie źródeł energii i uniezależnianie się od dostaw paliw kopalnych. Odnawialne źródła są bezpieczne i coraz bardziej konkurencyjne. Jednocześnie musimy pamiętać, że transformacja energetyczna nie może odbywać się kosztem konkurencyjności. Mowa tu nie tylko o konkurencyjności przedsiębiorstw czy produktów, ale też o kosztach energii w Polsce w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Coraz wyraźniej widać, że równowaga między tempem transformacji a utrzymaniem konkurencyjnych warunków gospodarczych będzie kluczowa przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.

Europa porusza się w stronę neutralności klimatycznej w różnym tempie. Na jakim etapie jest Polska? Czy mamy jeszcze sporo do nadrobienia?

W czasie panelu wybrzmiało bardzo jasno — cel neutralności klimatycznej do 2050 r., czyli tzw. Net Zero, jest wiążący. To niezwykle ważne, że nikt już nie kwestionuje tego kierunku. Teraz kluczowe jest, jak dojść do tego celu — poprzez jakie projekty, inwestycje i rozwiązania. Dlatego tak istotne są dokumenty strategiczne, które wyznaczają kierunki działań w dłuższej perspektywie. Wielokrotnie podkreślano potrzebę jak najszybszego przyjęcia Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK), który będzie mapą drogową transformacji, oraz strategii dla sektora ciepłownictwa — szczególnie wrażliwego i wymagającego ogromnych nakładów inwestycyjnych. Krótko mówiąc — potrzebujemy wizji, ale też realnego działania. Przedstawiciel Ministerstwa Energii zapewnił, że prace nad tymi dokumentami trwają i są priorytetem resortu. To bardzo dobra deklaracja, bo od tych dokumentów zależy tempo i skuteczność zielonej transformacji w Polsce.

Rozmawialiście też na panelu o partnerstwach — z biznesem, samorządami, społecznościami lokalnymi czy instytucjami publicznymi. Jaka jest w tym rola Funduszu i jak wygląda ta współpraca w praktyce?

Naszą podstawową rolą jest oczywiście zapewnienie finansowania, ale — jak wspomniałam podczas dyskusji — nawet dysponując znacznymi środkami, nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkich potrzeb inwestycyjnych w kraju. Do roku 2030 nasze możliwości finansowe to ponad 100 mld zł, ale potrzeby transformacyjne są znacznie większe. Dlatego tak ważne jest, byśmy łączymy siły z sektorem finansowym, prywatnym kapitałem i inwestorami, zarówno poprzez wspólne projekty, jak i całe programy. Chcemy, by środki publiczne nie wypierały finansowania prywatnego tam, gdzie rynek może zadziałać sam. Rolą Funduszu może być w takich sytuacjach ograniczenie ryzyka inwestycyjnego lub zapewnienie pierwszej fazy finansowania, by przyciągnąć kolejnych partnerów.

Staramy się więc budować przestrzeń współpracy — zasiadać przy jednym stole, wymieniać doświadczenia i szukać efektywnych mechanizmów działania. Często powtarzam, że „tort transformacji energetycznej” jest tak duży, że wystarczy w nim miejsca dla wszystkich: sektora publicznego, prywatnego i finansowego. Środki publiczne, którymi dysponujemy — z Krajowego Planu Odbudowy, programu FEnIKS czy Funduszu Modernizacyjnego — mają wspierać inicjatywy, które pociągną za sobą kolejne inwestycje. Tylko poprzez takie partnerstwa możemy osiągnąć skalę, która naprawdę przybliży nas do neutralności klimatycznej.

Jakie są obecnie priorytety NFOŚiGW? W których obszarach można spodziewać się nowych możliwości wsparcia?

Nasze nowe programy z obszaru transformacji energetycznej koncentrują się na rozwoju odnawialnych źródeł energii, zarówno w elektroenergetyce, jak i w ciepłownictwie, w tym produkcji biogazu, który ma w Polsce ogromny potencjał rozwojowy. Jesteśmy też na finiszu oceny wniosków w programie dotyczącym magazynów energii — jednym z najbardziej perspektywicznych obszarów transformacji. Budżet programu wynosi ponad 4 mld zł, a napłynęły wnioski o łącznej wartości dofinansowania niemal 28 mld zł, co pokazuje skalę zapotrzebowania i gotowości inwestorów. Nie zapominamy również o energetyce prosumenckiej i rozproszonej.

Dzięki wypłaconemu przez NFOŚiGW wsparciu ze środków własnych i Funduszy Europejskich o wartości 5 mld zł powstało w Polsce ponad 600 tys. instalacji prosumenckich. To ogromny krok w stronę lokalnej samowystarczalności energetycznej. Wspieramy też magazyny przydomowe w ramach programu Mój Prąd 6.0, który cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Obecnie pracujemy nad nową listą programów priorytetowych na rok 2026, dlatego już wkrótce pojawią się kolejne możliwości wsparcia. Zachęcam do śledzenia naszej strony internetowej — wkrótce ogłosimy nowe warunki naborów.

Wspomniała pani o ogromnym zainteresowaniu programem dla magazynów energii. Czy w innych obszarach jest podobnie — czy popyt na wsparcie również znacznie przewyższa dostępne środki?

Rzeczywiście w wielu programach obserwujemy zjawisko nadsubskrypcji — liczba projektów wielokrotnie przekracza dostępną alokację. Wynika to z rosnącej świadomości i gotowości inwestorów, ale też z ograniczonych ram czasowych realizacji niektórych przedsięwzięć, zwłaszcza tych finansowanych ze środków unijnych. Nie dzieje się tak w każdym programie, ale w wielu — zwłaszcza dotyczących transformacji energetycznej, magazynowania energii, modernizacji ciepłownictwa, wsparcia operatorów systemów dystrybucyjnych czy elektromobilności — zapotrzebowanie jest ogromne. Dobrym przykładem jest program poprawy efektywności energetycznej szkół. W ubiegłym roku w ciągu zaledwie trzech godzin od uruchomienia naboru wpłynęło tyle wniosków, że alokacja — aż 1,3 mld zł — została całkowicie wyczerpana. To pokazuje, jak duża jest potrzeba inwestycji w tym obszarze i jak szerokie jest zrozumienie znaczenia transformacji energetycznej — zarówno wśród przedsiębiorców, jak i samorządów. My jako Narodowy Fundusz jesteśmy gotowi te inicjatywy wspierać — finansowo, organizacyjnie i merytorycznie.

Partnerem publikacji jest Narodowy Fundusz Ochrony i Środowiska i Gospodarki Wodnej