Trwa zła passa złotego
Mimo tzw. czynników fundamentalnych, które wskazywałyby na dalsze umacnianie się naszej waluty, wartość złotego spadała. Było to wyraźnie widoczne w relacji do euro, które zaczęło sobie dobrze radzić również na światowych rynkach. Analitycy japońskiego banku inwestycyjnego Nomura uważają, że wzmocnienie euro pomoże gospodarkom państw Europy Środkowej — uczyni nasz eksport bardziej konkurencyjnym. Również poprawa koniunktury w krajach Eurolandu może spowodować znaczny wzrost naszego eksportu.
Wczoraj złoty otworzył się słabiej, na poziomie 5,44/5,36 proc. powyżej parytetu. Za dolara płacono 3,8310/50 zł, a za euro 4,0975/10 zł.
EKSPERCI rynkowi prognozowali, że dane o bezrobociu w czerwcu nie wykażą poprawy w stosunku do maja. Tak jak przewidywano, bezrobocie utrzymało się na lipcowym poziomie 11,6 proc. Analitycy uważają, że jest to spowodowane spowolnieniem wzrostu gospodarczego, na który znaczący wpływ ma spadek eksportu do państw byłego ZSRR.
W czasie trwania sesji złoty ześlizgnął się jeszcze niżej. Odchylenie od parytetu zmniejszyło się do 5,24/5,20 proc. Dolar kosztował 3,8355/70 zł, a euro 4,1012/34 zł. Przyczynił się do tego znaczny zakup dewiz przez banki zachodnie. Specjaliści byli jednak zdania, że 5 proc. odchylenia od parytetu jest silnym technicznym wsparciem, którego złoty nie przebije. Jednocześnie podtrzymywali swe prognozy o ponownym odbiciu naszej waluty i możliwości osiągnięcia poziomu 7 proc. odchylenia od parytetu w ciągu najbliższych kilku tygodni.
OPROCENTOWANIE jednodniowego pieniądza, w związku z napływem na rynek 1,9 mld zł netto, nieznacznie spadło. Utrzymywało się jednak powyżej stopy interwencyjnej NBP — 13,10 proc. Depozyty O/N otworzyły się na poziomie 13,15/13,20 proc., a T/N na poziomie 13,16/13,22 proc. Bank centralny przeprowadził operację otwartego rynku, oferując 28-dniowe bony NBP o wartości 2,5 mld zł. Banki zakupiły bony za 1,87 mld zł. Mimo to oprocentowanie depozytów O/N i T/N spadło do 13,00/13,22 proc. Eksperci przewidują ustabilizowanie się depozytów po odprowadzeniu przez banki rezerwy obowiązkowej.
NA RYNKU walutowym w Tokio jen kontynuował swój marsz w górę. W czasie trwania sesji za dolara płacono już tylko 155,60 jenów. Wzmocnienia japońskiej waluty nie powstrzymała groźba interwencji BOJ. Rynek zignorował również wypowiedzi ministra finansów, który stwierdził, że mocny jen może powstrzymać przyspieszenie gospodarki japońskiej. Do wzmocnienia się tej waluty przyczynił się wzrost rentowności obligacji rządowych. Analitycy rynkowi prognozowali osłabienie zielonego do ceny 115 jenów. Ich zdaniem, przy tym poziomie japoński bank centralny może interwencyjnie zacząć kupować dolara. Na zamknięciu sesji cena dolara jeszcze spadła i płacono za niego 115 ,45 jenów.
Na rynkach w Londynie i Frankfurcie euro po wybiciu do ceny 1,0730 USD nieco spadło i płacono za nie 1,068 USD. Do wybicia się waluty europejskiej przyczyniły się dobre wskaźniki makroekonomiczne we Francji — drugiej po Niemczech gospodarki Eurolandu.