Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Gdy Rosja zakazuje importu polskich artykułów spożywczych i zapowiada, że będzie je importować m.in. z Turcji, Turcja, z którą relacje dyplomatyczne Rzeczpospolita nawiązała równo 600 lat temu, proponuje współpracę.
![LISTA JEST DŁUGA: Świeże owoce i warzywa, słodycze, herbata, cięte kwiaty, ciastka, orzechy, suszone owoce, pojazdy i części samochodowe, kable, systemy grzewcze, AGD, odzież — to tylko niektóre produkty, które Yusuf Ziya Özcan, ambasador Turcji w Polsce, wymienia jednym tchem jako potencjalne towary eksportowe dla tureckich firm. [FOT. SZYMONŁASZEWSKI] LISTA JEST DŁUGA: Świeże owoce i warzywa, słodycze, herbata, cięte kwiaty, ciastka, orzechy, suszone owoce, pojazdy i części samochodowe, kable, systemy grzewcze, AGD, odzież — to tylko niektóre produkty, które Yusuf Ziya Özcan, ambasador Turcji w Polsce, wymienia jednym tchem jako potencjalne towary eksportowe dla tureckich firm. [FOT. SZYMONŁASZEWSKI]](http://images.pb.pl/filtered/d6fce73e-dd87-4bef-bc89-fd6caa65532c/f973ac2b-ca1f-5bdc-89c9-73b8ef46809b_w_830.jpg)
— Mam wspaniałe rozwiązanie. Będziemy do Rosji reeksportować towary z Polski — mówi Yusuf Ziya Özcan, ambasador Turcji w Polsce.
Pierwsze przymiarki już są. — Ponieważ my nie produkujemy wieprzowiny, już jakiś czas temu zaproponowałem tureckim firmom mięsnym nawiązanie współpracy z polskimi partnerami. Zaczęły się już na ten temat rozmowy. Turcja nie ma tyle żywności, ile potrzebuje Rosja. Na pewno nie mamy wystarczająco dużo jabłek — mówi Yusuf Ziya Özcan.
— Jesteśmy otwarci na współpracę z każdym, kto zaproponuje nam wypełnienie luki po rynku rosyjskim — deklaruje Tomasz Solis, wiceprezes Sadowników RP. Nie wszyscy są takimi optymistami.
— Ten plan wydaje się mało realny. Jeśli odbywałoby się to oficjalnie, jest mało prawdopodobne, że Rosjanie nie zareagują, bo nie po to wprowadzili embargo, żeby kupować polskie towary z innych krajów. Jeśli nieoficjalnie, Rosja na pewno zainteresuje się, skąd w Turcji mięso wieprzowe. Dlatego reeksport raczej się nie uda — uważa Witold Choiński, szef Związku Polskie Mięso. — Rosja zapowiedziała, że każdy towar pochodzący z UE, który znajdzie się na tamtejszym rynku, zostanie zutylizowany na koszt dostawcy. Dlatego trochę mnie dziwi deklaracja ambasadora — dodaje jeden z rozmówców.
Wspólny front
Ambasador we współpracy upatruje szansy na zawojowanie świata.
— Polskie i tureckie produkty oraz usługi są podobne, ale — wbrew pozorom — to nie oznacza, że nie możemy mieć wspólnych interesów. Wręcz przeciwnie. Musimy szukać synergii. Usilnie zachęcam tureckie firmy do współpracy z polskimi, np. w Afryce — twierdzi ambasador Turcji.
Jego zdaniem, o ile wymiana handlowa jest uzależniona np. od ceł i może nagle spaść, to spółki joint venture przetrwają każdy kryzys.
— Przyjechałem do Polski na cztery lata, minęły dwa, chciałbym pozostawić po sobie coś trwałego — właśnie polsko-tureckie spółki — mówi Yusuf Ziya Özcan.
Europejskie schody
Na razie jednak tureckie firmy łatwiej mogą zarobić poza Europą.
— Największą barierą w Polsce jest biurokracja. Jedna z firm zrezygnowała, bo na pozwolenie na budowę musiała czekać rok — przyznaje ambasador Turcji. Za najbardziej perspektywiczne dla tureckich firm uważa w Polsce sektory: tekstylny, budowlany i obronny. Przyznaje, że dla Turcji, w której 2014 r. jest Rokiem Unii Europejskiej, bardzo ważne jest dołączenie do tej struktury.
— Nie można napisać historii Europy bez Turcji, od co najmniej 100 lat dzielimy wspólne wartości. Bez UE pogorszą się nasze relacje handlowe z Europą. Unia celna nie zabezpiecza interesów Turcji, musimy ją zrewidować. Turcja chce też uczestniczyć w transatlantyckiej umowie handlowej negocjowanej przez UE i USA. Na razie jesteśmy od tego odsuwani. Unia niesłusznie obawia się naszej populacji i religii — mówi Yusuf Ziya Özcan.
Czytaj też str. 16
W 2013 r. import z Turcji do Polski wyniósł 1,8 mld EUR, a nasz eksport do tego kraju — 2,2 mld EUR. Od 2000 r. handel między naszymi krajami zwiększył się 10-krotnie. Polska jest 21. partnerem Turcji pod względem udziału w eksporcie tego kraju i 20. w imporcie. W UE Polska ma 9. miejsce na liście krajów, do których trafia najwięcej tureckich towarów. Najważniejszymi partnerami handlowymi Turcji są Niemcy, Irak, Wielka Brytania, Włochy i Francja (eksport) oraz Rosja, Chiny, Niemcy, USA i Włochy (import). W Turcji działają 74 polskie firmy, które zainwestowały 23 mln USD — wynika z tureckich danych (polskie mówią o inwestycjach na poziomie 200 mln EUR). 139 obywateli tureckich ma udziały w firmach działających w Polsce. Tureckie firmy zrealizowały w naszym kraju 29 projektów budowlanych wartości 1,2 mld USD i inwestycje wartości 62,9 mln EUR.
Stosunki dyplomatyczne Polski z Turcją zostały nawiązane w 1414 r. Pierwszą umowę związaną z obniżeniem podatków i dodatkowymi prawami zagwarantowanymi Lechistanowi zawarli w 1489 r. Kazimierz IV Jagiellończyk i sułtan Bajazyd II. Złotą erą relacji handlowych był XVI w. Do Imperium Osmańskiego jechały lub płynęły z Polski tkaniny, noże, ostrza, futra i bursztyn. W drugą stronę wysyłano tkaniny (np. moher, taftę, jedwab), przyprawy, broń, rodzynki, owoce, ryż i towary, których polskie nazwy pochodzą z tureckiego: szale, torby, kołpaki, papucie i arrasy. W Imperium Osmańskim można było płacić polskim złotym.