Spółka raczej może zapomnieć o debiucie w październiku. Jeśli chce uniknąć aktualizacji prospektu, ma czas do 12 listopada.
Codziennie ważą się losy oferty publicznej poznańskiej Enei. Właściciel i spółka wciąż wstrzymują się z decyzją o publikacji prospektu, bo sytuacja na rynkach finansowych pogarsza się, zamiast ulegać poprawie.
— Cały czas monitorujemy rynek finansowy, prowadzimy rozmowy z inwestorami i analizujemy różne rozwiązania — m.in. w zakresie struktury oferty. Poszukujemy też odpowiedzi na pytanie, czy rynek będzie zainteresowany zakupem akcji Enei na warunkach cenowych akceptowalnych dla spółki i właściciela — mówi Joanna Schmid, wiceminister skarbu odpowiedzialna za giełdową prywatyzację państwowych spółek.
Uzgodnienie ceny satysfakcjonującej obie strony to największy problem, jaki ma do rozwiązania resort skarbu i spółka. Negocjacjom nie sprzyjają kolejne złe wieści zza oceanu, bo inwestorzy w popłochu ratują swoje interesy i trudno im znaleźć czas na analizowanie oferty Enei. Niektórzy liczą też, że skarb i spółka — w obliczu złych prognoz i uciekającego czasu — zaoferują akcje po okazyjnej cenie. Sprzedający zapewniają, że nie są zdesperowani i nie oddadzą Enei za bezcen. To jednak może oznaczać dla spółki problemy ze zdobyciem pieniędzy na realizację bardzo rozbudowanego programu inwestycyjnego. Chodzi głównie o budowę nowych mocy wytwórczych, których Polska coraz pilniej potrzebuje. Nie wiadomo też, czy giełdowa dekoniunktura nie rozciągnie się na lata. A jeśli tak się stanie, opóźnienie prywatyzacji Enei przyniesie tylko straty. Chyba że skarb zrezygnuje z wprowadzania spółki na giełdę i od razu sprzeda akcje inwestorowi branżowemu, do którego i tak w przyszłym roku miał trafić kontrolny pakiet grupy.
Na podjęcie decyzji zostało ministerstwu niespełna dwa tygodnie. 12 listopada to ostatni możliwy termin debiutu spółki. Później konieczna będzie aktualizacja prospektu emisyjnego — przede wszystkim o sprawozdanie finansowe za drugą połowę 2008 r. Zburzyłoby to cały prywatyzacyjny harmonogram skarbu, bo na luty planowana jest oferta publiczna Polskiej Grupy Energetycznej.
Jeśli Enea ma zadebiutować w tym roku, prospekt powinien zostać upubliczniony najpóźniej 12 października. Potem spółka potrzebuje około trzech tygodni na roadshow i book building. Na przełomie października i listopada musiałyby zostać podane widełki cenowe.