Ubezpieczyciele nie lubią parkingów

Radosław Górecki
opublikowano: 1998-12-30 00:00

Ubezpieczyciele nie lubią parkingów

Budowa nowoczesnych miejsc postojowych jeszcze się nie opłaca

KRÓTKIE POSTOJE, DUŻO PIENIĘDZY: Najlepiej zarabia się na parkingach, na których samochody parkują czasowo. W dobrych punktach jest duża rotacja i dzięki temu nieźle się zarabia — mówi Jerzy Mokrzanowski, główny specjalista ds. inwestycji z firmy Uniwersum. fot. ARC

Prowadzenie parkingu to bardzo często rodzinny biznes. Firmy posiadające więcej niż jeden parking można policzyć na palcach jednej ręki. Osiedlowe noclegownie samochodów są tańsze od tych profesjonalnie zorganizowanych, ale bardzo często nie są ubezpieczone.

Według przedsiębiorców zajmujących się parkingowym biznesem inwestycje poniesione na budowę obiektów nie zwracają się szybko. Narzekają oni także na wysokie koszty ubezpieczenia, które często powodują, że pojedyncze osiedlowe parkingi nie są ubezpieczone. Osoby prowadzące parkingi nie chcą powiedzieć, ile je kosztuje prowadzenie parkingu i czy w ogóle na nich zarabiają. Zasłaniają się tajemnicą firmową.

Duże nakłady

Najwięcej parkingów ma warszawska firma Uniwersum, która zarządza prawie 70 placami postojowymi.

— Jeśli uwzględnimy koszt budki strażnika, elektroniczny szlaban, kolczatkę, kasę fiskalną oświetlenie i utwrdzenie nawierzchni, to okazuje się, że zorganizowanie parkingu pochłania kwotę 200-250 tys. zł — twierdzi Jerzy Mokrzanowski, główny specjalista ds. inwestycji w firmie Uniwersum.

Miesięczna opłata za postój samochodu na parkingu waha się w granicach od 55 do 400 zł. Mimo to przedstawiciele Uniwersum twierdzą, że rentowność osiągana przez firmę utrzymuje się na poziomie 5 proc. Dosyć wysokie ceny podyktowane są przede wszystkim kosztem dzierżawy.

— Wynosi on średnio 2-3 zł a maksymalnie nawet 11 zł za mkw. Na jedno miejsce parkingowe potrzeba około 20 mkw., czyli tylko opłata z tytułu dzierżawy to 50-80 zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć VAT — wylicza Jerzy Mokrzanowski.

Bez ubezpieczenia

Według przedstawicieli firm prowadzących parkingi, koszty ubezpieczenia są bardzo wysokie. Większość z nich wcale nie wykupuje polis. Polskie prawo nie przewiduje bowiem obowiązku ubezpieczania tego typu obiektów.

— Nasza firma ponosi pełną odpowiedzialność cywilnoprawną za pozostawione u nas samochody. Klient zawsze otrzymuje samochód w takim stanie, w jakim go pozostawił. Kradzieże z parkingów zdarzają się sporadycznie, a jeśli już, to są to po prostu zwykłe napady, z zastraszeniem pilnujących bronią włącznie — mówi Jerzy Mokrzanowski.

Twierdzi on, że ubezpieczenie parkingów jest bardzo drogie. Poza tym, firmy ubezpieczeniowe bardzo często chcą uniknąć zwracania poniesionych strat. Zrzucają winę na pracownika parkingu, aby uniknąć wypłaty odszkodowania.

— Wobec takiej postawy ubezpieczycieli założyliśmy własny fundusz rezerwowy. Wypłacone przez nas odszkodowania są znacznie niższe od składki, którą musielibyśmy płacić na rzecz firmy ubezpieczeniowej — uważa Jerzy Mokrzanowski.

Daleka przyszłość

Wszyscy czekają na pojawienie się parkingów wielopoziomowych podziemnych i naziemnych. Niestety przynajmniej w chwili obecnej nie ma szans na ich szybkie powstanie.

— Koszty, jakie trzeba ponieść na budowę takich obiektów, są bardzo wysokie, dodatkowo czas zwrotu inwestycji jest bardzo długi. Kolejnym problemem jest też brak lokalizacji pod takie parkingi. W chwili obecnej najczęściej parkingi podziemne powstają podczas budowania mieszkań, ale koszt ich budowy pokrywają przyszli właściciele — twierdzi Jerzy Mokrzanowski.

Według niego, parkingi wielopoziomowe zaczną powstawać dopiero, gdy pojawi się system parkometrów.

— Obecnie w wielu miejscach można zaparkować za darmo. Nikt więc nie korzystałby z parkingu płatnego — dodaje Jerzy Mokrzanowski.