Uganda nie chce być Hiszpanią

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2012-06-21 10:43

Niecodzienna wojna dyplomatyczna wybuchła na linii Hiszpania - Uganda. Państwa wytykają sobie na wzajem, które ma gorszą sytuację gospodarczą.

- Hiszpania to nie Uganda - powiedział niedawno w jednym z wywiadów Mariano Rajoy, premier Hiszpanii. Tłumaczył, że gospodarka Hiszpanii to czwarta siła strefy euro, dlatego da sobie radę z kryzysem zadłużenia i nie ma powodów, by obawiać się o przyszłość kraju.

Źródło: Hamilton Capital
Źródło: Hamilton Capital
None
None

W Ugandzie zawrzało.

- Nie jesteśmy Hiszpanią i wcale nie chcemy nią być - odgryzł się Henry Okello Oryem, minister spraw zagranicznych Ugandy.

Stwierdził, że premier Rajoy jest ignorantem i zaprosił premiera Rajoya do afrykańskiego kraju.

- Może ta wizyta oświeci go i pokaże mu, jak szybko rozwija się nasza gospodarka - stwierdził szef ugandyjskiej dyplomacji.

Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wzrost gospodarczy Ugandy wyniósł w 2011 r. 6,7 proc.

W ostatnich latach podobne dyskusje - które państwo, którym nie jest - toczyły się już wielokrotnie. Kilka cytatów w ilustracji obok. Przypomnijmy - my też mamy swoje dokonania. Kiedyś nie byliśmy Gabonem.