Po pełnoskalowej rosyjskiej inwazji ukraińscy przedsiębiorcy musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Wielu z nich zaczęło inwestować za zachodnią granicą, w tym w Polsce. Tak zrobił Join Up!, działający od 2010 r. ukraiński touroperator, który na swoim rodzimym rynku przed wojną zbudował pozycję lidera z udziałem bliskim 40 proc., a dodatkowo stworzył czarterową linię SkyUp Airlines.
Mimo wojny ukraińscy klienci wciąż odpowiadają za znaczącą część przychodów Join Upu, jednak grupa - kontrolowana przez rodzinę Albów - to teraz międzynarodowy touroperator z siedzibą w Tallinie, oferujący wyjazdy turystyczne w ponad 40 kierunkach. Marka jest obecna w krajach bałtyckich, Rumunii, Czechach, Mołdawii, Kazachstanie i na Ukrainie, a planuje wejść także na Węgry i Słowację. W ubiegłym roku z jej usług skorzystało 6,4 mln podróżnych.
Polska ekspansja
Marka zadomowiła się również w Polsce. Weszła tu pod koniec 2022 r. Już w ubiegłym roku polski oddział obsłużył 128 tys. klientów, co uczyniło z niego ósme pod tym względem biuro podróży w kraju. To ponad siedem razy więcej niż rok wcześniej, ale spółkę o ukraińskich korzeniach nadal dzieli duży dystans od rynkowych gigantów. Itaka i TUI obsłużyły bowiem odpowiednio 1,69 mln i 1,36 mln podróżnych (dane Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata), a rynkowa czołówka, do której należą również giełdowy Rainbow czy Coral, urosła w ubiegłym roku przychodowo o 18-25 proc.
- Wciąż jesteśmy na etapie rozwoju i z każdym sezonem nasza pozycja na rynku wyraźnie się umacnia. Już teraz widzimy, że tegoroczne wyniki pozwolą nam znacząco zbliżyć się do czołówki touroperatorów. Jeśli utrzymamy dotychczasowe tempo, mamy realną szansę znaleźć się w top 5 w Polsce. Prognozujemy, że w tym roku liczba naszych podróżnych sięgnie 280 tys. – mówi Agnieszka Mrozek, dyrektorka zarządzająca Join Up! Polska.
Do czerwca touroperatorowi udało się obsłużyć w Polsce 135 tys. turystów, o 7 tys. więcej niż w całym ubiegłym roku.
Wynikowe wzmocnienie
Touroperator w Polsce w pełni rozpoczął działalność operacyjną dopiero w 2023 r. Przychody polskiego oddziału wyniosły 84 mln zł, ale spółka zamknęła rok ze stratą netto 25 mln zł i ujemnym wynikiem EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) w wysokości 22,32 mln zł.
Kolejny rok ma przynieść poprawę. Według wstępnych danych za ubiegły rok przychody wzrosły ponadpięciokrotnie do poziomu ok. 460 mln zł. Spółka zaznacza, że w tym roku EBITDA będzie dodatnia. Szczegółowe wyniki mają zostać podane we wrześniu.
Budowanie marki
Ukraiński szyld nie jest jeszcze bardzo rozpoznawalny wśród polskich turystów. Spółka chce to zmienić i będzie zwiększać rozpoznawalność poprzez budowę sieci salonów sprzedażowych.
Pierwszy salon sprzedaży został otwarty w marcu w Warszawie. Obecnie w Polsce działa ich pięć – dwa firmowe w stolicy, jeden w Katowicach oraz dwa franczyzowe w Krośnie i Katowicach. Na tym się nie skończy. Do końca roku touroperator planuje zwiększyć liczbę salonów do 15, a zatrudnienie ma wzrosnąć o ok. 65 proc. Obecnie w polskich oddziałach pracuje ponad 60 osób.
– Skupiamy się na zwiększeniu rozpoznawalności. Wszystkie nasze biura będą się znajdować w galeriach handlowych, by mogły trafić do szerszej grupy klientów. W przyszłym roku planujemy otworzyć kolejne 15–20 salonów. To pozwoli nam zająć silniejsze miejsce na rynku, który i tak już jest bardzo konkurencyjny – zapowiada Agnieszka Mrozek.
Spółka w portfolio ma partnera strategicznego w postaci linii lotniczej SkyUp, która odpowiada za około 80 proc. transportu pasażerskiego. Przewoźnik obsługuje loty czarterowe i rejsowe, a także świadczy usługi wynajmu samolotu z załogą, obsługą i ubezpieczeniem. Flota przewoźnika składa się z 11 boeingów 737, z czego dwa stacjonują w Katowicach. W ubiegłym roku linia obsłużyła 2,5 mln pasażerów, co oznacza wzrost o 61 proc. Join Up! Polska nawiązał także współpracę z węgierskim Wizz Airem, z którym oferuje także przeloty na Maderę, Cypr i Wyspy Kanaryjskie.