Unia nie zawsze pomagała

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2004-01-22 00:00

W pierwszym roku po wejściu do UE indeksy szwedzkiej giełdy wzrosły o 20 proc. W Polsce może być podobnie.

W 1995 roku do Unii Europejskiej przystąpiły Finlandia, Szwecja oraz Austria. Fińska i austriacka giełda pierwszy rok w Unii zakończyły spadkami. Natomiast szwedzki rynek mógł pochwalić się sporym wzrostem.

Efekt wejścia

Po roku od wejścia do wspólnoty indeks sztokholmskiej giełdy OMX zyskał blisko 20 proc., a do dziś ponad 136 proc. W pierwszym roku szwedzkiego członkostwa skandynawskiemu rynkowi sprzyjały warunki zewnętrzne — rekordowe zwyżki na giełdach amerykańskich oraz największych rynkach europejskich. Teraz kapitalizacja szwedzkiej giełdy wynosi około 250 mld EUR i jest ponad 9 razy wyższa od rynkowej wartości wszystkich spółek notowanych na GPW.

Austriackiej giełdzie Wiener Börse też sprzyjało członkostwo w UE, ale nie od razu. W pierwszym roku po wejściu do UE indeks ATX stracił ponad 9 proc. Wytłumaczeniem przeceny z 1995 roku może być kryzys polityczny w Austrii wywołany konfliktem w ówczesnej koalicji rządzącej. Poszło oczywiście o budżet. Skończyło się upadkiem rządu i wyborami parlamentarnymi. W kolejnych latach giełdzie wiodło się dużo lepiej. Od 1995 roku do stycznia 2004 indeks ATX wzrósł prawie o 60 proc. Obecnie kapitalizacja wiedeńskiego rynku przekracza 43 mld EUR.

Fiński falstart

Trudną aklimatyzację unijną przechodziła także giełda helsińska. Po pierwszym roku od wejścia Finlandii do UE indeks HEX General spadł prawie o 8 proc., a HEX 25 Index o blisko 9,5 proc. Jednak w Finlandii do dużych wzrostów doszło już w roku poprzedzającym przystąpienie tego kraju do wspólnoty. W 1994 roku indeks HEX General zyskał prawie 17 proc.

Mimo trudnego początku helsińskiej giełdy w pierwszych miesiącach po przystąpieniu do UE, w kolejnych latach już było tylko lepiej. Do dziś indeks HEX General zyskał aż 266 proc., a HEX 25 Index ponad 130 proc. Teraz helsiński rynek skupia prawie 150 spó- łek, których kapitalizacja przekracza ponad 140 mld EUR.

Referendalne rozgrywki

W krajach, które w tym roku przystąpią do UE, wzrosty na giełdach wystąpiły już w ubiegłym roku, jeszcze przed referendum. W Czechach od początku ubiegłego roku do 15 czerwca, kiedy odbyło się referendum, indeks PX 50 zyskał ponad 22 proc. Jednak tuż po głosowaniu doszło do korekty. W ciągu kilku dni indeks praskiej giełdy stracił 7 proc.

Nieco inaczej było na Węgrzech. Tam referendum odbywało się 12 kwietnia. Inwestorzy skupieni wokół budapeszteńskiego rynku na kilka tygodni przed przeprowadzeniem głosowania przystąpili do zakupów. W ciągu miesiąca poprzedzającego referendum indeks BUX zyskał kilkanaście proc. Mniejszy był też spadek na kolejnych sesjach po przeprowadzonym głosowaniu (3 proc.). W Polsce tuż przed czerwcowym referendum indeksy zanotowały kilkuprocentową zwyżkę. Później doszło do lekkiej przeceny. Ale to była tylko przygrywka do wielkiej, letniej hossy.