Unidevelopment idzie tam, gdzie są grunty

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2021-09-07 20:00

Poznań, Radom i Gdańsk to kolejne miasta, które podbija deweloper, działający od 13 lat w Warszawie. Nie boi się przejęć.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak deweloper planuje ekspansję do innych miast
  • czy małe miejscowości są już alternatywą dla metropolii, w których brakuje gruntów
  • jak deweloper podchodzi do budowania mieszkań dla funduszy PRS czy idei zielonych budynków

W pierwszym półroczu Unidevelopment dostarczył notowanej na GPW w Warszawie grupie Unibep ponad połowę zysku netto (zysk grupy wyniósł 16 mln zł).

„Nasza spółka korzysta z boomu na rynku deweloperskim i rosnących cen mieszkań — tylko w pierwszym półroczu jej wynik to blisko 8,5 mln zł netto ”— napisał w liście do akcjonariuszy Leszek Gołąbiecki, prezes Unibepu.

Realnie efektywność Unidevelopmentu będzie można ocenić na koniec roku, bo w drugim półroczu ma przekazać więcej lokali, co bezpośrednio wpłynie na wynik. W pierwszym półroczu 2021 spółka sprzedała 567 mieszkań. W realizacji ma 1560, w tym 562 na rynku warszawskim, 691 na poznańskim i 307 na radomskim. Pozostałe inwestycje są w fazie przygotowania.

Ekspansja:
Ekspansja:
Unidevelopment, którego wiceprezesem ds. sprzedaży i marketingu jest Ewa Przeździecka, docenia przejęcia jako sposób ekspansji na nowe rynki. W Gdańsku będzie rozwijać się organicznie, ale nie wyklucza partnerstwa czy fuzji.

Pożytki z przejęć

Działający na początku w Warszawie (od 2008 r.) deweloper kilka lat temu rozpoczął dywersyfikację geograficzną. Dostępność działek inwestycyjnych w stolicy jest coraz bardziej ograniczona, więc duże firmy deweloperskie ruszyły na podbój innych rynków. Ekspansja Unidevelopmentu rozpoczęła się od wejścia na rynek poznański, początkowo w formie partnerstwa z lokalną firmą Monday Development, a obecnie za pośrednictwem jej struktur, których stał się całkowitym udziałowcem. W 2016 r. deweloper rozpoczął samodzielną działalność w Radomiu, a w 2021 r. w Gdańsku.

— W 2011 r. dostępność gruntów w Poznaniu była jeszcze wysoka, a zainteresowanie ogólnopolskich deweloperów niewielkie. Potrafimy współpracować z innymi deweloperami, dzięki czemu start w stolicy Wielkopolski był ułatwiony. Partnerstwo z Monday Development oszczędziło nam wielu pomyłek, jakie popełniają firmy w nowych lokalizacjach — mówi Ewa Przeździecka, wiceprezes Unidevelopmentu ds. sprzedaży i marketingu.

Z jej doświadczenia wynika, że rynek mieszkaniowy w poszczególnych miastach znacznie się różni — zagoniony warszawski klient np. podejmuje decyzje w zupełnie inny sposób niż ze znacznie spokojniejszego Poznania.

— Lokalny partner wspierał nas również kapitałem zaufania, jaki sobie wypracował. Duża firma z innego miasta, choćby o rozpoznawalnej marce, zawsze budzi większą nieufność klientów i włodarzy miast — tłumaczy Ewa Przeździecka.

Weź udział w warsztacie online “Kontrakty budowlane”, 19-20 października 2021 >>

Rozwój organiczny

Podkreśla, że nie wszędzie ekspansja w drodze przejęcia lokalnych podmiotów jest możliwa. W Radomiu, gdzie firma posiada największy bank ziemi — 29 ha, na których może wybudować 2000 mieszkań — nie udało się znaleźć takiego partnera.

— Radom jest dużo mniejszym miastem niż Poznań, zaliczany do sześciu największych rynków mieszkaniowych w kraju, i działa tu mniej firm. Poza tym położony jest dość blisko Warszawy, więc zakładaliśmy, że poradzimy sobie własnymi siłami. Poradziliśmy sobie, a sprzedaż kolejnych 170 mieszkań III etapu Osiedla Idea przebiega znakomicie. Czas poświęcony na osiągnięcie takich wyników był jednak znacznie dłuższy niż w przypadku Poznania — mówi Ewa Przeździecka.

Choć przejęcia nie są celem samym w sobie, to firma docenia w strategii ten sposób ekspansji na nowe rynki. W Gdańsku, gdzie również rozpoczyna działalność, będzie rozwijać się organicznie, ale nie wyklucza partnerstwa czy fuzji jako wygodniejszego modelu, jeśli tylko pojawi się taka możliwość. Jako przykład współpracy podaje joint venture z firmą CPD, z którą od 2014 r. prowadzi wspólnie projekt deweloperski Ursa w warszawskim Ursusie.

Badanie możliwości

Kierunki ekspansji dewelopera wyznacza możliwość zbudowania banku ziemi. Wejście do Gdańska jest właśnie efektem pojawienia się oferty zakupu gruntu.

— Oczywiście analizujemy też sytuację pod kątem możliwości sprzedaży: jaka jest oferta na rynku, jak działa konkurencja, jaki jest popyt, czy ceny możliwe do osiągnięcia na konkretnym projekcie są jeszcze w zasięgu klientów — informuje Ewa Przeździecka.

Badając popyt firma sprawdza wysokość kredytów, jakie biorą klienci, co pokazuje granicę skłonności do zadłużania się. Jej zdaniem w Warszawie już zaczyna ubywać klientów skłonnych do zadłużania się, a w innych dużych miastach jeszcze nie.

Granica wielkości miast

Przy coraz trudniejszym pozyskiwaniu nowych gruntów pod mieszkania na głównych rynkach zaczęły ostatnio pojawiać się głosy o konieczności uwzględniania przez ogólnopolskich deweloperów również mniejszych ośrodków miejskich.

— Radom jest poza pierwszą szóstką na rynku i mimo to odnieśliśmy w nim sukces. W jeszcze mniejszych miastach trudno byłoby jednak zrównoważyć koszty i wysiłek w tworzenie lokalnych struktur z możliwym do osiągnięcia zyskiem — twierdzi Ewa Przeździecka, dodając, że racjonalne inwestycje w małych miastach mogłyby mieć miejsce jedynie w pobliżu dużych aglomeracji, o ile są dobrze skomunikowane i pojawią się w nich grunty przygotowane dla deweloperów.

Co jeszcze w strategii

Unidevelopment kieruje ofertę do klienta indywidualnego. W Poznaniu sprzedał jednak jeden z budynków nieujawnianemu z nazwy funduszowi z segmentu PRS (private rented sector), czyli instytucjonalnego najmu mieszkań. Do takich transakcji może dochodzić w przyszłości, ale segment PRS nie jest kluczowym kierunkiem rozwoju spółki.

Także działania proekologiczne i prospołeczne są na razie bardziej cennym dodatkiem niż fundamentem strategii Unidevelopmentu.

— Budownictwo jest branżą wywierającą duży wpływ na środowisko. Z tego powodu odpowiedzialność firm naszego sektora za działania na rzecz klimatu jest ogromna. Staramy się równoważyć koszty dla środowiska naturalnego, wprowadzając jak najwięcej choćby drobnych rozwiązań. W inwestycji Bookowska 18 w Poznaniu przy współpracy z Fundacją Szklane Pułapki będziemy zabezpieczali ptaki przed kolizją ze szklanymi balustradami. W warszawskiej inwestycji DomAwangarda zachowaliśmy dorodne drzewa, przesadzając je na dziedziniec osiedla. Na osiedlu Fama Jeżyce, które budujemy na terenach poprzemysłowych, współorganizowaliśmy z lokalną organizacją społeczno-kulturalną konkurs na rzeźbę, która pojawi się w tej przestrzeni — mówi Ewa Przeździecka.

Przyznaje, że troska o przyrodę i więzi społeczne coraz mocniej wpływają na biznes deweloperski i oprócz podnoszenia świadomości firm ważne są działania systemowe promujące ideę szczęśliwych miast, np. wspieranie ekologicznych technologii poprzez dotacje czy ulgi podatkowe.

Okiem eksperta
Kto ma ziemię, będzie miał wyniki
Mateusz Mucha
menedżer DM Navigator

W biznesie deweloperskim najważniejszy jest bank ziemi, a kto ma dobrze zlokalizowane i zakupione grunty, będzie miał wyniki z korzyścią dla wszystkich interesariuszy. W ostatnich latach rynek gruntów w dużych miastach, a więc najbardziej atrakcyjnych dla deweloperów, jest coraz trudniejszy. Działek, które mogą być szybko zabudowane, jest po prostu mało, co skutkuje rosnącymi cenami. Stąd też ekspansja deweloperów w innych miastach, nabywanie działek poprzemysłowych czy przejmowanie mniejszych podmiotów. Wszystko po to, by móc się rozwijać. Przejęcia w tej branży nie wydają się skomplikowane. Nie mówimy o konieczności integracji oferty składającej się z zaawansowanych produktów czy kanibalizacji sprzedaży, lecz o powiększeniu banku ziemi, którego zabudowanie przynosi określoną marżę.

Unidevelopment jest jednym z beneficjentów dobrej koniunktury na rynku deweloperów mieszkaniowych i naturalne jest, że chce się rozwijać. Spółka z portfelem lokali w przygotowaniu na poziomie około 4 tys. jednostek i roczną sprzedażą dynamicznie zbliżającą się do 1 tys. radzi sobie dobrze.