W zeszłym roku austriacka Uniqa kupiła od francuskiej AXA biznes w Europie Środkowo-Wschodniej — m.in. nad Wisłą. Właśnie sfinalizowano fuzję prawną polskich spółek i od poniedziałku, 12 kwietnia, połączone organizacje działają pod ujednoliconą marką – Uniqa.
— Staliśmy się dużym, uniwersalnym ubezpieczycielem. Działamy we wszystkich możliwych kanałach dystrybucji. Obsługujemy 5 mln klientów i generujemy 4 mld zł składki. Pod tym względem na koniec 2020 r. byliśmy piątym ubezpieczycielem w Polsce. W grupie Uniqa, która działa na 18 rynkach w Europie Środkowo-Wschodniej, jesteśmy największym poza Austrią [rynek macierzysty – red.] podmiotem, jeśli chodzi o skalę biznesu, i największym w grupie pod względem liczby klientów — podkreśla Marcin Nedwidek, który stanął na czele polskiej Uniqi po połączeniu z AXA. Wcześniej był członkiem zarządu AXA i dyrektorem obszaru klienta indywidualnego w części majątkowej.

Fuzja operacyjna jest w trakcie. Przed organizacjami integracja m.in. systemów informatycznych i baz danych.
Uniqa pod wodzą nowego zarządu nie planuje rewolucji. Ubezpieczyciel będzie kontynuował współpracę z mBankiem i Providentem w zakresie sprzedaży polis, którą zapoczątkowała AXA. Zapewnia, że ma wiele pomysłów na dalszy rozwój tych kanałów dystrybucji. Deklaruje także kontynuację strategii AXA w obszarze affinity (ubezpieczeń sprzedawanych najczęściej z innym produktem, np. sprzętem AGD) oraz dalsze łączenie i przenikanie się kanałów obsługi klienta i sprzedaży produktów.
Uniqa przejmując AXA urosła o biznes inwestycyjny i emerytalny oraz istotnie wzmocniła się segmencie komunikacyjnym i korporacyjnym. Natomiast mocną stroną Uniqi są polisy mieszkaniowe i rozległe partnerstwa regionalne, skoncentrowane na obsłudze mniejszych firm niż klienci przejętego ubezpieczyciela.
— AXA współpracowała z klientami, którzy często przynosili jej np. ponad 10 mln zł składki, a Uniqa — 20 tys. zł. AXA współpracowała przede wszystkim z największymi brokerami, a Uniqa — z regionalnymi pośrednikami. Uporządkowanie tego obszaru będzie największym wyzwaniem dla ubezpieczyciela — uważa Marcin Broda, analityk Ogmy i ekspert ubezpieczeniowy.
Nie zabraknie eksperymentów, jakich podjęła się nowa władza. Uniqa łączy - zarówno na poziomie zarządu, jaki dyrektorów - zarządzaniem biznesem majątkowym i życiowym. Takie ruchy próbowano robić na polskim rynku, jednak w bardzo ograniczonym zakresie.
— To ciekawy ruch. Widzę w tym potencjał, ale nie mam pewności, że uda się połączyć dwa światy. W ubezpieczeniach jest jasny podział na specjalistów od jednego bądź drugiego segmentu w każdym obszarze. Od jakiegoś czasu agenci majątkowi próbują sprzedawać polisy życiowe. Rynek tych drugich od kilku lat kurczy się, prowizja topnieje, a agentom coraz trudniej się utrzymać. Jeśli podejście Uniki — obecnie wyjątkowe na rynku — okaże się strzałem w dziesiątkę, to na pewno będzie kopiowane przez innych ubezpieczycieli — uważa Marcin Broda.