OLX.pl to platforma z ogłoszeniami lokalnymi, na której użytkownicy mogą sprzedawać określone kategorie przedmiotów oraz usługi. Teraz pod lupę wziął ją i jej praktyki Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Według urzędu OLX odwiedza kilkanaście milionów użytkowników miesięcznie. Firma udostępnia swoją platformę użytkownikom indywidualnym i biznesowym, zarabiając na opłatach transakcyjnych czy opłatach za wystawianie przedmiotów.
Z badań przeprowadzonych na zlecenie UOKiK wynika, że dla 86 proc. osób kupujących w internecie opinie o sprzedającym są istotne przed podjęciem decyzji zakupowej. Urząd wszczął więc postępowanie wobec grupy OLX, a jego zastrzeżenia dotyczą przede wszystkim wprowadzania klientów w błąd przez niejasną komunikację w przypadku wystawiania ocen, które mogły wystawić osoby, które jedynie komunikowały się z sprzedawcą, ale nie musiały nic u niego kupić. Później w systemie opinie takich osób były oznaczone jako „kupujących”.
Drugim zarzutem natomiast jest algorytm na stronie, który przypisuje ocenom pozytywnym wyższą wagę niż tym negatywnym. Dodatkowo kwalifikuje oceny mieszczące się poniżej połowy skali ocen jako pozytywne. W celu przyporządkowania ocen otrzymanych przez sprzedającego do określonej kategorii, platforma dokonuje szeregu obliczeń, które nie są komunikowane użytkownikom, a w rezultacie oceny wyświetlające się pod ogłoszeniami sprzedających mogą sugerować wartość wyższą niż nadana w rzeczywistości przez osoby kupujące w ich opiniach. Podczas gdy w ocenach do wyboru są opcje: rewelacyjnie, dobrze, źle - w prezentowanych ocenach jest już rewelacyjnie, dobrze, nieźle, nie polecam.
OLX wydał krótkie oświadczenie, w którym poinformował, że jest świadomy rozpoczętego postępowania i informuje, ze spółka prowadzi działalność zgodnie z przepisami prawa, obowiązującymi regulacjami i międzynarodowymi standardami biznesowymi. Skontaktowaliśmy się z OLX, ale nie udało nam się uzyskać odpowiedzi na dodatkowe pytania Jeśli zarzuty UOKiK się potwierdzą, Grupie OLX.pl grozi kara do 10 proc. obrotu.
Nie jest to pierwszy taki przypadek reakcji urzędu w związku z nierzetelnymi opiniami. W listopadzie UOKiK wszczął postępowanie wobec spółki Best-Review, która zdaniem organu wprowadzała konsumentów w błąd, sprzedając gotowe recenzje, które były tworzone bez testowania produktów czy sprawdzenia rzetelności zleceniodawców. W lutym natomiast Tomasz Chróstny nałożył na Agencję City Damian Trzciński karę w wysokości 40 tys. zł za handel nieprawdziwymi recenzjami. Zarzuty zostały również postawione firmie J&J Jakub Brożyna, która za pośrednictwem strony Seosklep24.pl oferowała usługę „Opinie w Google Maps”. Wcześniej, w listopadzie 2022 r., za oferowanie i sprzedaż nierzetelnych opinii w internecie prezes ukarał spółki Opinie.pro i SN Marketing – łączna wysokość sankcji finansowych wyniosła ponad 70 tys. zł.